
Screen / fot. SB.by
Straż Graniczna opublikowała nagranie z kamer monitoringu. W obliczu czegoś takiego człowiek na otwartej przestrzeni jest całkowicie bezbronny.
Przez pogranicze białorusko – litewskie przeszedł potężny huragan, a według części świadków – tornado. Zmiatało wszystko na swojej drodze. Na szczęście przygraniczne miejscowości nie znalazły się w epicentrum kataklizmu.
Siła żywiołu skupiła się na obszarach leśnych. Najbardziej ucierpiał rezerwat Čepkeliai na Litwie, na południe od wsi Marcikańce i na północ od rzeki Kotra, która płynie na tym odcinku wzdłuż granicy.
Na nagraniu z monitoringu litewskiej straży granicznej widać, że wiatr łamał drzewa jak zapałki i walił je na ziemię po kilka na raz. Na przestrzeni kilku kilometrów las leży dosłownie pokotem.
Co ciekawe, kamery monitoringu niemal nie ucierpiały i granica z Białorusią nadal jest pod pełną kontrolą – zapewniają funkcjonariusze. Jest to o tyle ważne, że na tym bagnistym odcinku granicy nie ma żadnej fizycznej bariery i obraz z kamer jest tu najważniejszym narzędziem litewskiej straży granicznej.
Zobacz najważniejsze zdarzenie wojenne ostatniej nocy: Wybucha i płonie! Gdzie? Wszędzie. Ale Saratów oberwał najbardziej (WIDEO).
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!