
Na zdj. Prezydent elekt dr Karol Nawrocki. Fot. Mikołaj Bujak (IPN)
Czy wyniki wyborów prezydenckich w Polsce mogą wpłynąć na relacje z Mińskiem i stosunek do migrantów z Białorusi
Portal UDF zapytał ekspertów: jak wybór Karola Nawrockiego może wpłynąć na kontakty z Mińskiem i stosunek do migrantów z Białorusi?
Politolog Anatolij Kotow uważa, że zwycięstwo Nawrockiego jest „małym świętem dla reżimu Łukaszenki”.
Jednak nie w tym sensie, że reżim oczekuje nawiązania jakichkolwiek kontaktów. Chodzi o coś innego. Różne siły polityczne w rządzie i na stanowisku prezydenta będą oznaczały kontynuację konfliktu w polskiej elicie politycznej. Zasada jest więc taka: im gorzej, tym lepiej – mówi Kotow w komentarzu dla UDF.
I dodaje:
Jednocześnie taki konflikt będzie oznaczał, że dwie główne siły polityczne: Koalicja Obywatelska i sojusznicy z jednej strony oraz Prawo i Sprawiedliwość z drugiej, będą się wzajemnie osłabiać, otwierając drogę dla bardziej prawicowych sił”. A reżim Łukaszenki ma kontakt z polską skrajną prawicą, która do niedawna była uważana za marginalną. Niektórzy politycy jeżdżą nawet na Białoruś. Inną rzeczą jest to, że jest to perspektywa kilku lat, ale to, czy reżim ma dwa lata, jest dużym pytaniem.
Kotow zwrócił również uwagę na główne krajowe aspekty sytuacji politycznej w Polsce.
To polaryzacja społeczeństwa i kryzys w rządzącej koalicji, zwłaszcza na jej lewej flance. W takiej sytuacji rząd prawdopodobnie nie będzie w stanie wdrożyć kluczowych reform, które wymagają podpisu prezydenta, co wpłynie na poparcie społeczne – powiedział analityk polityczny.
Czy coś się zmieni dla białoruskiej emigracji?
Zdaniem Kotowa, dla Białorusinów nie ma różnicy, ponieważ ich sytuacja zmieniłaby się w każdym razie nie na lepsze.
Przepisy migracyjne zostaną zaostrzone w odpowiedzi na nadużycia i naruszenia, które miały miejsce, a także nowe skandale z udziałem zarówno zwykłych obywateli, jak i osób nazywających siebie politykami lub działaczami społecznymi. Można długo spekulować, kto jest za to odpowiedzialny: polscy politycy, którzy nie sformułowali jasnej strategii dotyczącej migracji, zarówno politycznej, jak i ekonomicznej. Czy diaspora, która przy swoim wzroście ilościowym jest mniej skłonna do integracji z polskim społeczeństwem, skoro można żyć w ramach białoruskiego Brighton Beach” – powiedział Kotow.
I podkreślił:
Powtarzam, zaostrzenie polityki – byłoby przy każdym polskim prezydencie. Może być pytanie o szybkość negatywnych zmian, ale to niuans. Aby wpływać na wybory prezydenta Polski i sytuację diaspory w Polsce, trzeba mieć polskie obywatelstwo. Aby wpłynąć na wybory na Białorusi, trzeba przejąć władzę na Białorusi.
Politolog Piotr Rudkouski w komentarzu dla UDF zwrócił uwagę na ograniczone możliwości polskiego prezydenta w kształtowaniu polityki zagranicznej, ponieważ “klucze mają tak naprawdę rząd i premier” – powiedział Rudkowski.
Jego konkluzja:
„Ten wybór nie przynosi żadnych bezpośrednich zmian dla Łukaszenki”.
Kolejne pytanie: jakie stanowisko zajmie sam Nawrocki? Tutaj wiele zależy od wielu czynników, uważa Rudkowski:
– ograniczenie napływu nielegalnych imigrantów z Białorusi;
– sytuacji mniejszości polskiej i Kościoła katolickiego na Białorusi;
– antyradzieckie i antykomunistyczne poglądy Nawrockiego;
– związek z obozem PiS, który tradycyjnie wspiera białoruską opozycję demokratyczną (utworzenie i rosnące wsparcie dla Biełsatu, różne programy wsparcia po 2020 r.).
Wszystkie te momenty mogą wpłynąć na politykę wobec Mińska. Na przykład możliwe jest, że zaczną negocjować lepsze warunki dla polskich organizacji na Białorusi: stwierdzą- dajcie nam trochę więcej praw, a my damy wam trochę uznania lub mniej sankcji. Ale całkiem możliwe, że będzie odwrotnie: Nawrocki uzna, że nie ma sensu oczekiwać drobnych „jałmużn” od autokraty stalinowskiego pokroju. Zobaczymy, jak będzie w rzeczywistości” – uważa Rudkowski.
Jak wybór Nawrockiego może wpłynąć na stosunek do migrantów z Białorusi?
Tutaj znowu możemy oceniać tylko pośrednio – przez pryzmat obozu politycznego stojącego za Nawrockim. Ich podejście – nieco upraszczając – jest następujące: jeśli migranci są „nasi” kulturowo, to możemy; jeśli są „obcy” – przepraszam, zamknięte. Dla nich Białorusini i Ukraińcy są bliscy kulturowo, więc ostra retoryka antyimigrancka, która brzmiała w kampanii Nawrockiego, nie dotyczy nas lub dotyczy nas tylko marginalnie — mówi politolog.
ba za udf.name
1 komentarz
Sarmata
4 czerwca 2025 o 13:19(usun. – obrażanie redakcji i bzdurne pomówienia. Do tego fałszywy adres mailowy)