
Zdjęcie ilustracyjne. Fot: Unsplash.com Amir Khabibov
Rosja wkracza w nową fazę wewnętrznej niestabilności. Oficjalne statystyki rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych potwierdzają najgorsze obawy: armia Putina, która częściowo wróciła do domu, przyniosła ze sobą wojnę. Przemoc, ataki terrorystyczne i poważne przestępstwa biją historyczne rekordy, zamieniając kraj w strefę ciągłego zagrożenia.
Zaszczepiana przez rosyjskich propagandystów przez lata wojenna histeria oraz atmosfera nienawiści i donosicielstwa, zatruwa również umysły Rosjan. Militarna przygoda Putina zaczyna przynosić efekty nie na froncie, ale na ulicach rosyjskich miast.
Jak pisze portal Moscow Times, Rosja dławi się przestępczością. Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych tylko w pierwszym kwartale 2025 r. w kraju zarejestrowano 170 800 poważnych i szczególnie poważnych przestępstw. Jest to najwyższy wskaźnik w całym okresie po rozpoczęciu wojny na pełną skalę z Ukrainą. Wzrost w porównaniu do ubiegłego roku wyniósł ponad 13 procent. Główne miasta i regiony depresyjne odnotowują gwałtowny wzrost przemocy, a społeczeństwo coraz częściej staje się ofiarą własnych „bohaterów wojennych”.
Eksperci od dawna ostrzegali: masowe wypuszczanie przestępców z frontu, których Kreml wykorzystywał jako „mięso armatnie”, odbije się bumerangiem. Teraz ci byli więźniowie i psychicznie straumatyzowani żołnierze wracają do domu nie ze zwycięstwem, ale z bronią, PTSD (zespołem stresu pourazowego) i poczuciem bezkarności. Dla wielu wojna się nie skończyła – po prostu przeniosła się z okopów na ulice rosyjskich miast.
Moskwa, Region Moskiewski i Kraj Krasnodarski są liderami pod względem liczby przestępstw. Jednak w przeliczeniu na 1000 mieszkańców najbardziej niebezpieczne są odległe regiony: obwód magadański, Kamczatka i Republika Ałtaju. To właśnie tam Kreml masowo przerzuca zmobilizowanych i „kontraktowych”, sprzyjając przemocy.
Równolegle ze wzrostem przestępczości zorganizowanej, Rosja bije rekordy w liczbie ataków terrorystycznych. W 2024 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych odnotowało 1 191 przestępstw terrorystycznych – absolutne maksimum od początku ewidencjonowania.
Tylko w styczniu-lutym 2025 r. popełniono 451 aktów terrorystycznych – prawie 10 razy więcej niż rok wcześniej.
Jednocześnie statystyki obejmują nie tylko rzeczywiste ataki, ale także podpalenia wojskowych ośrodków rekrutacyjnych i akty protestów obywatelskich, interpretując je jako terroryzm.
Przygoda Putina już dawno wykroczyła poza Donbas i Krym. Przeniosła się do Magadanu, Omska, Nowosybirska i Podmoskowia. A teraz każdy Rosjanin może stać się jej nową ofiarą, nie z powodu ukraińskiego pocisku, ale z powodu sąsiada, który wrócił z frontu z medalem i mrocznym pragnieniem przemocy.
Rosja zaczyna płacić za wojnę. Tyle tylko, że karma wraca nie do Putina, ale do zwykłych ludzi. A najgorsze czeka Rosję, gdy z frontu do domu wrócą setki tysięcy rosyjskich zbrodniarzy wojennych.
ba za moscowtimes.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!