USA poinformowały partnerów z G7, że nie poprą oświadczenia potępiającego najkrwawszy atak Rosji na Ukrainę w tym roku, ponieważ chcą pozostawić drzwi otwarte na rozmowy z Moskwą. Poinformowała o tym agencja „Bloomberg”.
Administracja prezydenta Donalda Trumpa, według źródeł agencji, poinformowała państwa członkowskie G7, że nie może podpisać oświadczenia potępiającego atak, ponieważ „próbuje zachować przestrzeń na rozmowy pokojowe”, w czasie gdy trwają kontakty między Białym Domem a Kremlem.
Warto zauważyć, że Kanada, która w tym roku przewodniczy grupie siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw demokratycznych, poinformowała swoich partnerów, że wydanie takiego oświadczenia bez zgody Stanów Zjednoczonych nie będzie możliwe.
Projekt oświadczenia G7, do którego dotarła agencja „Bloomberg”, głosi, że atak na Sumy był dowodem na determinację Rosji w kontynuowaniu wojny.
Przypomnijmy, w Niedzielę Palmową Rosja wystrzeliła dwie rakiety balistyczne krótkiego zasięgu, z których jedna była uzbrojona w amunicję kasetową, w kierunku Sum. W wyniku ataku zginęło co najmniej 35 osób, a 119 zostało rannych, w tym dzieci.
Donald Trump nazwał atak „okropnym”, ale bez podania szczegółów stwierdził, że powiedziano mu, iż Rosja „popełniła błąd”.
Nadal aktywnie zabiegając o porozumienie kończące konflikt zbrojny, Trump po raz kolejny zrzucił winę za rosyjską agresję na Ukrainę na swojego poprzednika Joe Bidena i Wołodymyra Zełenskiego.
Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej oraz wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa UE Kaja Kallas stwierdziła, że należy wywierać presję na Federację Rosyjską, która zabija Ukraińców, aby zaprzestała popełniania przestępstw przeciwko Ukraińcom.
Opr. TB, bloomberg.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!