
Fot: vot-tak.tv
To pierwszy taki wyrok w Rosji.
Rosyjski sąd garnizonowy w Jużno-Sachalińsku skazał na 15 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze podoficera, który wrócił w ramach wymiany jeńców z ukraińskiej niewoli. Wyrok zasądzono za „dobrowolne poddanie się”, a ponadto za jeszcze jedną próbę poddania się i dezercję – informuje Radio Svoboda.
Roman Iwaniszyn był w cywilu górnikiem i nie prosił się na wojnę – powołano go w ramach mobilizacji. Wcielono go do 39 Brygady w obwodzie donieckim. Do niewoli trafił w czerwcu 2023 roku.
Być może uniknąłby teraz tak długiego wyroku, gdyby przebywając w niewoli nie wystąpił w nagraniu wideo, w którym wzywał innych żołnierzy rosyjskich, by dezerterowali lub poddali się tak jak on i występowali przeciwko wojnie.
W styczniu 2024 roku został przekazany Rosji wraz z 248-ma innymi żołnierzami w ramach wymiany jeńców, po czym natychmiast go aresztowano. Kommersant podaje, że jest to pierwszy przypadek skazania żołnierza za trafienie do niewoli, na podstawie specjalnego paragrafu, który dodano do Kodeksu Karnego w 2022 roku.
Fatalnym błędem tego podoficera było, że zgodził się, by ponownie wydano go w ręce rosyjskie, mimo że „nagrabił” sobie wspomnianym nagraniem. Czy liczył na to, że reżim mu daruje albo zapomni? Takich rzeczy reżim nie wybacza. Choć z drugiej strony – mogli go od razu rozstrzelać bez wyroku, co przecież nie jest rzadkością.
O wiele mądrzej postąpiłby wstępując do dobrowolnych rosyjskich formacji ochotniczych walczących po stronie Ukrainy. Może by zginął w walce, a może nie. Tymczasem z łagru o zaostrzonym rygorze może już żywy nie wyjść, a z pewnością straci tam zdrowie. Władze tego dopilnują.
Zobacz także: Apokalipsa Putina pod hasłem wyzwolenia! To było kiedyś miasto (WIDEO).
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!