Ukraina dołączy do Unii Europejskiej w 2030 roku. Jak powiedziała wicepremier ds. integracji europejskiej i minister sprawiedliwości Olha Stefaniszyna, jest to już „decyzja de facto”. Skomentowała w ten sposób słowa szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która zauważyła, że przy obecnym tempie reform Ukraina mogłaby zostać członkiem UE już w 2030 roku – poinformowało o tym internetowe wydanie ukraińskiej redakcji tygodnika „Forbes”.
Według niej o powadze zamiarów UE świadczy fakt, że „budżet Unii Europejskiej na lata 2026–2032/33 jest już kształtowany z uwzględnieniem członkostwa Ukrainy. I w jakim stopniu Węgry próbują teraz zablokować włączenie naszego kraju do kolejnego budżetu sojuszu”.
Ponadto Ukraina wyznaczyła sobie już termin na przyszłe zobowiązania wobec UE – do 2027 r. Minister podkreśla, że część przepisów dotyczących integracji europejskiej zostanie zatem opracowana w ciągu dwóch lat (do końca 2026 r.) i przyjęta w 2027 r.
„Dlatego ten cel [2030] jest absolutnie realistyczny. W wielu sektorach jesteśmy już zintegrowani z Unią Europejską” – powiedziała Stefaniszyna. Istnieją jednak również kwestie problematyczne (sfera rolnicza, sektor rolny).
Przypomnijmy, że Ministerstwo Gospodarki Ukrainy ogłosiło plany dotyczące integracji europejskiej w roku bierzącym. Ukraina koncentruje się na zadaniach liberalizacji handlu, integracji z polityką roamingową UE, negocjacjach w sprawie oceny zgodności produktów przemysłowych i przystąpieniu do jednolitego obszaru płatności w euro.
Przypomnijmy też, że Victor Orbán stwierdził, że przystąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej jest w tej chwili nie do pomyślenia. „Nie widzę dokładnie, w jaki sposób można by ograniczyć przestępczość, która zaleje Węgry wraz z tym [przystąpieniem Ukrainy do UE – red.]” – powiedział.
Opr. TB, forbes.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!