Bolesna strata rosyjskiej armii.
W rejonie rosyjskiej bazy wojennej Saki na Krymie stanęła w ogniu na ulicy nowoczesna mobilna stacja radiolokacyjna 96Ł6E będąca częścią zestawu obrony powietrznej S-300/400.
Nie wiadomo, czy był to skutek jakiejś awarii, czy też robota ukraińskich dywersantów. „Nie wiemy, co było przyczyną, ale mamy nadzieję, że spłonie doszczętnie” – pisze ukraiński kanał Krymski Wiatr. Pewnie co się nie spali, to się stopi.
Stacja radiolokacyjna tego typu, naszpikowana najnowocześniejszymi rosyjskimi rozwiązaniami technicznymi, kosztuje – zdaniem ekspertów – kilkadziesiąt milionów dolarów, choć z zewnątrz może wyglądać jak kolejny „zwykły” pojazd wojskowy.
Taka strata jest więc dla armii rosyjskiej niezwykle dotkliwa, tym bardziej, że Rosjanie nie mają już obecnie zbyt dużo tego sprzętu.
Zobacz także: Militarny plan-gigant! Niesamowite środki na uzbrojenie UE i pomoc wojskową dla Ukrainy.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!