
Władimir Putin i Donald Trump. Fot. Kremlin.ru (Wikipedia), CC BY 4.0
Zaskakujące doniesienia agencji Reuters. Dowiedzieliśmy się, że przedstawiciele Rosji i USA mieli wielokrotnie spotykać się w Szwajcarii. Rozmowy miały dotyczyć kwestii zakończenia wojny na Ukrainie.
Powołując się na trzy źródła zaznajomione z tematem, Reuters informuje, że spotkania te miały mieć miejsce kilkakrotnie w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Co więcej, do jednego z nich miało dojść nawet w ostatnim tygodniu. Rozmowy te według informatora miały stanowić dodatkowy kanał komunikacji. Niektóre z nich miały miejsce po zwycięstwie Donalda Trumpa w ubiegłym roku, w „okresie przejściowym” – pisze agencja.
Źródła nie informują o nazwiskach negocjatorów. O spotkaniach miało jednak wiedzieć co najmniej kilku doradców Donalda Trumpa.
Wiele szczegółów pozostaje niejasnych, w tym programy spotkań, czy Ukraińcy byli na nich obecni i kiedy się one rozpoczęły – informuje Reuters.
Agencja dodaje, że nieujawnione do tej pory spotkania to dowód na zakulisowe wysiłki USA i Rosji w celu zbadania możliwości zakończenia wojny na Ukrainie pomimo w zasadzie zamrożonych oficjalnych kontaktów za prezydentury Joe Bidena.
Jedno ze źródeł Reutersa nazwało rozmowy nieoficjalnymi mianem dyskusji, które miały na celu poprawę komunikacji między Rosją a USA i wymianę pomysłów, a nie formułowanie konkretnych propozycji dotyczących porozumienia.
Jedno ze spotkań w ubiegłym tygodniu miało się odbyć w Genewie. Rosyjski MSZ i Rada Bezpieczeństwa Narodowego USA nie odpowiedziały na prośby Reutersa o komentarz.
swi/pravda.com.ua, Reuters
1 komentarz
hihi
21 lutego 2025 o 08:55Nalezy patrzec na wojne w Ukrainie dokladnie tak samo jak na wojny w Wietnamie i Korei. Tamte wojny tez byly wojnami USA – Rosja, nic sie nie zmienilo. Zmieni sie dopiero gdy bedzie jeszcze 2 graczy z duza iloscia glowic jadrowych, albo nikt ich nie bedzie mial. Wtedy o wojnie bedzie decydowala sila gospodarki a nie kto jest bardziej szalony aby nacisnac guzik.