![](https://kresy24.pl/wp-content/uploads/2025/02/000019_1739252455_13810_big.jpg)
Fot: belta.by
Aleksander Łukaszenka jest dumy — przynajmniej tak oficjalnie twierdzi, że na Białorusi między religiami panuje pokój, jakiego „w żadnym innym kraju nie ma”.
— Mamy wielkie szczęście, że w swojej najnowszej historii ziemia białoruska nie doświadczyła konfliktów, prześladowań na tle religijnym, narodowym, rasowym. Wszystkie wyznania żyją tu w atmosferze wzajemnego szacunku, pokoju i harmonii (nie licząc prześladowania ze strony władz 0 red.). — W dzisiejszych czasach jest to dla wielu zaskakujące, w tym dla tzw. krajów cywilizowanych. Współistnienie chrześcijaństwa, islamu, judaizmu i innych religii, których podstawy nie są sprzeczne z głębokimi wartościami białoruskiego społeczeństwa, zjednoczyło i zahartowało białoruski naród — — mówił 10 lutego dyktator, podczas spotkania z przedstawicielami różnych konfesji działających na Białorusi.
Polityk poradził duchownym że „aby było normalnie, musi panować żelazna dyscyplina”. Dlatego kazał duchowieństwu wzorować się na kołchozach (gospodarstwach rolnych) lub fabrykach maszyn, „które zachowały się na Białorusi od czasów sowieckich”:
— Widzimy ich efekty, musi być żelazna dyscyplina, żeby weszły na jeszcze wyższy poziom. Wtedy będziemy bogatsi. Trzeba dostarczać produkty wysokiej jakości. Dzięki temu będą od nas kupować i to drożej, niż obecnie. To proste, wszystko ma swój początek w ziemi. Tego właśnie uczył nas Pan.
Łukaszenka zapewnił, że dla państwa wszystkie religie są ważne i że będzie je wspierał w takim samym stopniu jak prawosławie.
Nie omieszkał wspomnieć o księżach katolickich z Polski. Oświadczył, że 10-15 lat temu tę kwestię podniósł w rozmowie z papieżem:
„Kiedy spotkałem się wtedy z papieżem (Benedyktem XVI – red.), powiedziałem mu: Proszę nie przysyłać nam duchownych z Polski, proszę zrozumieć, że zawsze jest jakaś nieufność i tak dalej. Nie wiem, jak jest teraz, czy sytuacja się wyrównała, czy nie, ale nie ma takich skarg”.
11 października 2023 Izba Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego Białorusi przyjęła znowelizowaną ustawę „O wolności sumienia”, która obowiązywała od 1992 roku.
Zmiany wprowadzone do ustawy uderzają w mieszkających na Białorusi Polaków, bowiem nauka religii zgodnie z ustawą musi być prowadzona wyłącznie w językach państwowych, to znaczy po rosyjsku, bądź po białorusku. Nauczanie religii po polsku stało się zatem nielegalne.
Od 2020 roku na Białorusi nasiliły się prześladowania Kościoła. Reżim zamyka nieposłuszne świątynie i księży. Niedawno na 11 lat więzienia skazany został ksiądz Henryk Okołotowicz.
Z powodu prześladowań politycznych Białoruś opuściło kilkunastu duchownych chrześcijańskich, w tym polski ksiądz Andrzej Bulczak z parafii pod wezwaniem Jezusa Miłosiernego w Postawach, który spędził połowę swojego kapłańskiego życia na Białorusi i zbudował tam dwa kościoły. Został oskarżony przez reżim białoruski o działalność ekstremistyczną. Stanął przed wyborem: więzienie albo wyjazd z Białorusi. Wybrał ten drugi wariant.
Uciekać musieli także księża prawosławni z Grodna ks. Jerzy Roj i Aleksander Kuchta, którzy ogłosili wyjście spod jurysdykcji moskiewskiej i zostali wzięci „pod skrzydła” Konstantynopola.
Potężnym ciosem dla katolików było zamknięcie w Mińsku kościoła św. Szymona i Heleny, znanego jako „Czerwony Kościół”. To symbol katolików i wizytówka Mińska. Kościół był pierwszą świątynią, jaką po latach prześladowań Kościoła w ZSRR udało się odzyskać wiernym. Pretekstem do zamknięcia był tajemniczy nocny pożar.
Reżim Łukaszenki zniszczył także kościół protestancki „Nowe Życie” w Mińsku. Pastor Wiaczesław Honczarenko został wezwany na przesłuchanie, na wolność już nie wyszedł.
ba na podst, svaboda.org
ba na podstawie zerkalo.io
1 komentarz
iwona1
11 lutego 2025 o 15:13Znajdzie się miejsce w Piekle dla tego kołchoźnika…