Zastępca szefa Zjednoczonego Gabinetu Tymczasowego Paweł Łatuszka skomentował oświadczenie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że w 2025 roku Rosja może próbować wciągnąć Białoruś w wojnę przeciwko Ukrainie.
Według białoruskiego polityka, wskazuje na to kilka czynników.
—Po pierwsze, w 2025 roku na terytorium Białorusi odbędą się wspólne białorusko-rosyjskie ćwiczenia wojskowe, w których może wziąć udział do 40 tysięcy żołnierzy. Takie ćwiczenia na dużą skalę poprzedziły agresję Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r., przypomniał Paweł Łatuszko.
—Po drugie, zauważa, rosyjska Duma Państwowa przygotowuje się obecnie do ratyfikacji traktatu o strategicznych gwarancjach bezpieczeństwa między Białorusią a Rosją. Dokument ten, podpisany przez Aleksandra Łukaszenkę i Władimira Putina 6 grudnia ubiegłego roku w Mińsku, stanowi, że Rosja może użyć broni jądrowej w przypadku hipotetycznej agresji na Białoruś.
Jeśli Putin naprawdę planuje, wraz z Łukaszenką, wciągnąć Siły Zbrojne Białorusi w prawdziwą agresję przeciwko Ukrainie, Łukaszenka otrzyma gwarancję w postaci tego parasola nuklearnego – powiedział polityk.
—Po trzecie, zgodnie z nowym brzmieniem białoruskiej konstytucji, decyzja o wysłaniu Sił Zbrojnych Białorusi na terytorium państwa trzeciego należy teraz do kompetencji Ogólnobiałoruskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych. Tak więc, jeśli Putin zabije Łukaszenkę, może przenieść decyzję, a tym samym odpowiedzialność za wciągnięcie Białorusi w wojnę, na ten organ konstytucyjny. Po prostu powie, że tak właśnie zdecydowali delegaci Zgromadzenia Narodowego.
„Na podstawie przedstawionych informacji i wstępnej analizy nie należy lekceważyć oświadczenia ukraińskiego prezydenta, a jednocześnie należy uważnie monitorować działania Łukaszenki, który pozostaje jednym z głównych sojuszników Rosji w agresji przeciwko Ukrainie” – ostrzega Łatuszka.
5 lutego Wołodymyr Zełenski powiedział, że Putin zamierza w tym roku rozmieścić wojska na Białorusi i spróbować wciągnąć ten kraj w wojnę.
„To nie jest tylko retoryka. Zobaczycie, że wiosną, latem lub jesienią będzie stacjonował na terytorium Białorusi. I wielu Europejczyków, a może nawet Stany Zjednoczone, powiedzą, że to zastraszanie. To zastraszanie Polski, zastraszanie Litwy i innych partnerów bałtyckich” – powiedział Zełenski.
Zaznaczył, że nie wie, czy dojdzie do inwazji na te kraje, ale w każdym razie rosyjski dyktator wciągnie Białoruś w wojnę.
„Chociaż, moim zdaniem, oni już byli w stanie wojny. Ale ich ludzie nie są, ich armia nie jest. Na razie. Ale Putin bardzo tego chce. Dlatego uważam, że powinniśmy zrobić wszystko, aby go powstrzymać” – podkreślił ukraiński prezydent.
ba za t.me/s/latushka
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!