„Druga armia świata” zetknęła się z poważnym problemem logistycznym.
Rosyjscy z-wolontariusze organizujący wysyłki darów dla swoich żołnierzy na Ukrainie alarmują, że na froncie skończyły się czarne worki do pakowania zwłok – informuje rosyjski kanał Astra, cytując wolontariuszkę Margaritę Kriwcową.
Według niej, na kolejnych przysyłanych jej organizacji listach z zapotrzebowaniem, „oprócz standardowych pozycji, jest coraz więcej próśb o przysłanie worków na ładunek 200 (czyli w wojskowej rosyjskiej nomenklaturze – na zabitych)”.
„Właśnie wysyłamy dziś na front nowy transport – te straszne worki na ładunek 200” – pochwaliła się rosyjska z-wolontariuszka w sieci VKontakte. Na rosyjskojęzycznych niezależnych forach natychmiast pojawiły się „życzliwe rady” internautów:
„Teraz jest mróz, to można ich zwyczajnie do rowu na jakiś czas wrzucić, nie zaśmiardną”;
„Niech ich pakują w paczki bożonarodzeniowe na prezenty dla rodzin, z napisem: Najlepsze życzenia od Wowy Putina!”;
„Przecież można pakować pod dwóch do jednego wora, a może da się i po trzech”.
Zobacz także: Żołnierze z Korei Północnej nie wiedzieli, że są drony! Oto skutek… (WIDEO).
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!