Białoruskie media niezależne poinformowały o śmierci kolejnego białoruskiego ochotnika na ukraińskim froncie. Jego imię i nazwisko z powodów bezpieczeństwa rodziny pozostającej na Białorusi nie zostało ujawnione. Wiadomo tylko, że miał 25 lat i nosił pseudonim „Gaz”.
Białorusin nie walczył z rosyjskim okupantem w ramach Pułku Kalinowskiego, ale w Legionie Międzynarodowym, wykonywał zadania z zakresu zwiadu. Internetowa gazeta „Nasza Niwa” poinformowała, że pogrzeb już się odbył.
W kwietniu tego roku „Gaz” udzielił wywiadu portalowi „Zerkało”: Urodził się w Nowopołocku, ale od 16 roku życia mieszkał w Rosji. Miał dobrą pracę, samochód i mieszkanie w Moskwie, planował ślub, ale porzucił wszystko i wyjechał walczyć na Ukrainie. Tak w skrócie można opisać historię 25-letniego białoruskiego ochotnika ps. Gaz.
25- latek powiedział o drodze, jaka przebył od swojego „apolitycznego życia w Rosji” do decyzji o „walce o wolność i niepodległość”.
„Wiedział powierzchownie” o protestach na Białorusi po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku. Początki wojny na pełną skalę poznał w Moskwie, gdzie pracował jako dyrektor handlowy ds. rozwoju w firmie produkującej części samochodowe.
Jednak „życie w Rosji stało się nie do zniesienia” i Białorusin wrócił do ojczyzny. Tutaj zdał sobie sprawę kim jest i zrealizował się jako białoruski patriota.
Główną ideą było to, że na Ukrainie moi białoruscy bracia walczą o naszą wolność i niepodległość, więc jak mogę sobie pozwolić na siedzenie, nic nierobienie i normalne życie? – powiedział „Gaz”.
Pod koniec 2023 roku pojechał na Ukrainę przez Polskę (żałował, że nie pojechał wcześniej). Tam nauczył się mówić po białorusku.
Według statystyk białoruskich emigracyjnych organizacji, życie za wolność Ukrainy oddało już ponad 60 Białorusinów.
ba za zerkalo.io/nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!