Nie jeden i nawet nie pięć, jak wcześniej.
W nocy na 25 listopada nad Białoruś wleciało co najmniej 38 rosyjskich dronów uderzeniowych Shahed – informuje kanał monitoringu wojskowego Białoruski Hajun. Białoruskie dowództwo aż 4 razy podrywało w nocy myśliwce do strącania rosyjskich bezzałogowców na południowym wschodzie kraju.
Z analizy toru lotów Shahedów wynika, że tylko 9 dronów zawróciło ponownie znad Białorusi na Ukrainę. Co się stało z pozostałymi – nie wiadomo. Prawdopodobnie część strąciły białoruskie samoloty, a reszta spadła zapewne w jakichś przypadkowych miejscach.
Brak informacji, czy upadek dronów spowodował jakieś eksplozje lub straty na terenie Białorusi. Tamtejsza propaganda omija bowiem te „sojusznicze naloty” szerokim łukiem i z oficjalnych komunikatów niczego nie można się dowiedzieć.
Pomyłkowe wlatywanie rosyjskich Shahedów nad Białoruś stało się już niemal normą, ale nigdy wcześniej na taką skalę. Przyczyną są prawdopodobnie błędy w nawigacji lub zakłócanie dronów przez ukraińskie systemu walki radio-elektronicznej.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!