Czy Putin chce pokazać gotowość do rozejmu, czy gotowość do eskalacji?
Wojskowi eksperci zachodzą w głowę, czemu służą powtarzające się ostatnio dziwne grupowe misje rosyjskich bombowców strategicznych, które startują z odległych lotnisk, lecą w stronę Ukrainy, ale potem tylko pozorują odpalanie bomb i rakiet i zawracają.
W tym tygodniu zdarzyło się to już trzy razy: w poniedziałek, w środę – choć tym razem odpalono jedną rakietę i w piątek, kiedy 8 maszyn Tu-95MS nadleciało, ale znowu nic nie odpaliło i zawróciło. Biorąc pod uwagę, że misje odbywają się co dwa dni, następnej można oczekiwać w niedzielę.
Analitycy zwracają uwagę, że takie misje ciężkich bombowców na duże odległości są bardzo kosztowne, nie tylko z powodu zużycia paliwa, logistyki, ale także wyczerpywania resursu samolotów. Nie odbywają się więc z pewnością „tak sobie”, ale muszą czemuś służyć.
Część ekspertów sądzi, że jest to sygnał o gotowości do eskalacji, który Putin wysyła Donaldowi Trumpowi po wyborach w USA. Bombowce strategiczne mogą bowiem odpalać rakiety i bomby z głowicami jądrowymi. Inni z kolei przekonują, że sygnał jest dokładnie odwrotny: „moglibyśmy zrzucić bomby, ale tego nie robimy”.
Co Władimir Putin chce pokazać tymi kuriozalnymi misjami – wie tylko on sam. Być może jest to sygnał w obie strony: mogę rozmawiać, ale mogę także uderzyć całym posiadanym potencjałem. Co wybieracie? Trudno powiedzieć, czy robi to jakieś wrażenie na Amerykanach, ale na dowództwie ukraińskim raczej nie.
Zobacz także: Trump szykuje chytrą pułapkę na Putina! Tego Kreml się nie spodziewał.
KAS
1 komentarz
ggg
Author ggg acts as a real person and verified as not a bot.
Passed all tests against spam bots. Anti-Spam by CleanTalk.
Author ggg acts as a real person and verified as not a bot.
Passed all tests against spam bots. Anti-Spam by CleanTalk.
15 listopada 2024 o 14:37The Real Person!
The Real Person!
to proste , maja jakies oprzyrzadowanie co mierzy urzadzenia radiolokacyjne Ukrainy