Wysoki rangą urzędnik amerykański próbował wywrzeć presję na Białoruś, aby kraj ten odmówił wsparcia Rosji – takie oświadczenie wygłosił w czwartek Aleksander Łukaszenka podczas Międzynarodowej Konferencji Bezpieczeństwa w Mińsku.
Według Łukaszenki został ostatnio zmuszony do korespondencji z wysoko postawionym urzędnikiem ze Stanów Zjednoczonych. Nazwiska owego urzędnika nie wymienia.
„Próbowali nas przestraszyć tym, że jeśli, nie daj Boże, pomożecie Rosji i wjedziecie na Ukrainę od północy, jeśli coś tam zrobicie, wprowadzimy takie sankcje…. Rozpoczniemy z wami wojnę” – powiedział Łukaszenka.
Według białoruskiego dyktatora, w odpowiedzi na słowa o wojnie, odpisał przedstawicielowi amerykańskiej administracji krótko: „Spróbujcie”.
A co odpisał w odpowiedzi na rzekome groźby sankcji, tego nie powiedział: „Nie będę mówił o odpowiedzi” – powiedział Łukaszenka, bo „jesteśmy ludźmi wiary”.
Już wcześniej przyznał, że 18 października przeprowadził rozmowy z przedstawicielami „krajów zachodnich”.
Ze strony amerykańskiej nie było żadnych informacji na ten temat. Nie wiadomo, na ile enuncjacje Łukaszenki są prawdziwe, tym bardziej, że w przeszłości wielokrotnie kłamał.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!