Nasza kolejna podróż – do siedziby Reytanów w Hruszówce. Chcemy zobaczyć, jak wygląda dwór po pierwszym etapie restauracji. Jest to dla nas szczególne miejsce. Siła ducha, szlachetność i wielkość uczynków ludzi, którzy niegdyś tam mieszkali sprawiają, że chcę się tam wracać znów i znów.
Położona pomiędzy Baranowiczami a Kleckiem Hruszówka w I Rzeczypospolitej znajdowała się na terenie województwa nowogródzkiego.
Idziemy reytanowską aleją lipową. Cieniste aleje przecinają teren rezydencji i wiodą wzdłuż prowadzących do niej dróg. W tym malowniczym miejscu urodził się Tadeusz Reytan, wielki obrońca honoru Rzeczypospolitej. Tu też spędził ostatnie, samotne lata swego życia. Majątek w Hruszówce był centrum kulturalnym tego regionu. Gościli tu między innymi Julian Ursyn Niemcewicz, Napoleon Orda, O’Connor (odkrywca pokładów torfu na Białorusi), Eliza Orzeszkowa, Florian Bochwic, Jan Bułhak.
Ostatnimi gospodarzami majątku byli Józef i Alina Reyten. (Potomkowie Reytanów od końca XVIII w. używali takiej formy nazwiska). Józef – filantrop, dobry gospodarz, a jego żonę Alinę porównywano niegdyś do Emilii Plater. Dzięki nim po I wojnie światowej Hruszówka ożyła. Prowadzili oni przytułek dla inwalidów wojennych. Stworzyli fundusz na edukację utalentowanych dzieci z Hruszówki i pobliskich wsi. Dzięki ich staraniom miejscowa młodzież studiowała w Warszawie, Wilnie i Petersburgu. Oto wspomnienia Stanisława Słudnika, mieszkańca Hruszówki, który jako chłopiec był furmanem Aliny Reyten: „W sąsiednich wsiach wszystkich znała. Dobra była Pani. Jak tylko spyta, dlaczego koń chudy, a gospodarz jej na to, że nie ma czym karmić. – Cztery worki owsa do Pana Kozakiewicza – mówi. Porządna była Pani. Jak tylko jakaś bieda, czy koń zdechnie, czy krowa, od razu do niej wszyscy szli. Nigdy nie była obojętna…” Na tak dostojnych ludziach skończyła się linia rodu Reytanów w Hruszówce. Ale to miejsce, gdzie żyli, rodzili się, byli szczęśliwi, pozostało – pamiętają o nich stare lipy i dęby, reytanowski staw i budynki, które wbrew przeciwnościom historii przetrwały. Podczas II wojny światowej był tu niemiecki szpital wojenny, po wojnie teren przejął kołchoz w Rusinowiczach i w dworku znajdował się klub wiejski i inrternat.
Siedziba w Hruszówce znana jest od XVI wieku jako majątek Radziwiłłów. Od drugiej połowy XVII wieku należała do rodziny Reytanów. Pierwszym z rodu właścicielem Hruszówki był prawdopodobnie rotmistrz, wojski lidzki Marcjan Reytan. Ale dopiero jego syn Michał Kazimierz Reytan uzyskał Hruszówkę jako nadanie od króla Jana III Sobieskiego w uznaniu zasług wojennych w wiktorii wiedeńskiej. Po jego śmierci dobra odziedziczył Dominik Michał Reytan (zm.1769), ojciec Tadeusza Reytana. Następnym gospodarzem Hruszówki był Dominik, syn starszego brata Tadeusza Reytana (1783-1851), który używał nazwiska w formie Reyten, jak i jego potomkowie. Reytanowie mieli korzenie niemieckie, w Polsce pojawili się około 1600 roku. Nabyli posiadłość ziemską, zbudowali dom, stając się Polakami i z serca, i z wyboru.
Nie wiemy, jak wyglądała pierwsza hruszowska siedziba Reytanów, natomiast Napoleon Orda, który bywał w Hruszówce w latach 1864-1876 narysował klasycystyczny dwór, wzniesiony w połowie XVIII wieku. Na podmalowanym akwarelą rysunku Ordy widzimy parterowy dwór z portykiem ukazany od strony podjazdu. Najprawdopodobniej na portyku widniał herb własny Reytanów, od którego nazwisko wzięło początek. Sam dwór był to budynek murowany, parterowy, jedenastoosiowy, pokryty dachem czterospadowym, z czterokolumnowym portykiem przed frontową elewacją. Zbudował go najprawdopodobniej Dominik Reytan, ziemianin niewątpliwie zamożny, o czym świadczyło wyposażenie dworskich pokojów. Na ścianach saloników wisiały lustra oprawione w złocone ramy, portrety przodków w rycerskich zbrojach, olejne obrazy o mitologicznej treści; na stolikach i kominkach stały cenne bibeloty, wśród których wyróżniały się porcelanowe figurki i naczynia. Był tam też bogaty księgozbiór ze starymi drukami, które przetrwały do wybuchu II wojny światowej. W dworze tym urodził się w 1742 roku najsłynniejszy z Reytanów, Tadeusz, poseł Ziemi Nowogródzkiej.
Wzniesiony przez Józefa Reytena, ostatniego własciciela Hruszówki, nowy dwór drewniany – ten, który dziś widzimy, jest obszernym budynkiem parterowym na planie prostokąta, o ścianach pokrytych szalowaniem, posadzonym na wysokiej podmurówce. Dom nakryty wysokim dachem z mansardami.W elewacji tylnej są dwa wejścia boczne, do których prowadzą dwustronne kamienne schody. W dekoracji zewnętrznej wykorzystano ozdobne szalowanie i rzeźbione obramowanie okien w mansardach. Przezd II wojną światową we wnętrzu znajdowały się parkiety i piece z kafli holenderskich, a ściany i sufity pokrywała polichromia. Dwór był wyposażony w stylowe meble, były tu jeszcze resztki cennej biblioteki, galeria obrazów, gabinet z trofeami myśliwskimi, a także sala, w której zebrano pamiątki po Tadeuszu Reytanie, w tym jego łóżko i serwantkę. W 1929 r. rodzina przekazała do Muzeum Czartoryskich w Krakowie złoty puchar ofiarowany mu przez kolegów sejmowych za uznanie jego zasługi z 1773 r. oraz szary zegarek ozdobiony jego miniaturą.
Tadeusz Reytan
Tadeusz Reytan (1742-1780) był synem Dominika Reytana. Dominik Reytan (zm.1769) podkomorzy nowogródzki, poseł na sejmy 1733 i 1738, miał z żoną Teresą z Wołodkiewiczów (zm.1760) trzy córki i pięciu synów. Jednym z nich był Tadeusz Reytan – nowogródzki poseł na Sejm 1773 r. Uczył się w szkołach pijarskich w Warszawie, po ukończeniu wstąpił do wojska litewskiego. Wraz z ojcem i czterema braćmi należał do stronnictwa Radziwiłłowskiego. W 1773 roku został wybrany na posłą na sejm. Wsławił się dramatycznym protestem na sejmie warszawskim w 1773 r. przeciwko ratyfikacji traktatu rozbiorowego Polski. Kiedy na polecenie marszałka sejmu, Adama Ponińskiego, posłowie zaczęli wychodzić z sali obrad, co miało oznaczać zezwolenie na ogłoszenie konfederacji umożliwiającej zatwierdzenie traktatu rozbiorowego, Reytan własnym ciałem próbował uniemożliwić posłom wyjście. Po usankcjonowaniu rozbiorów Tadeusz Reytan odsunął się od życia publicznego i wrócił do Hruszówki. Ale nie zamieszkał we dworze, lecz w jednej z dwóch oficyn, zwanej „Murowanką”. Popadł w ciężką depresję. W jej dwóch pokoikach przebywał przez 5 lat, pisząc książkę zatytułowaną „O moim posłowaniu na sejm”. Te pamiętniki oglądał i z nich korzystał Julian Ursyn Niemcewicz, tworząc jego biografię. Ale pamiętniki Reytana nie przetrwały do naszych czasów.
Według tradycji rodzinnej, po nieudanym proteście i zatwierdzeniu przez sejm I rozbioru Rzeczypospolitej, Rejtan wrócił do rodzinnego majątku i tam popadł w obłęd. Ostatnie lata życia spędził zamknięty przez krewnych (sam rodziny nie założył) w „murowance”, czyli oficynie znajdującej się w pobliżu dworu. Tam miał popełnić samobójstwo, kalecząc się szkłem.
Po samobójczej śmierci Tadeusza Reytana pochowano w pobliżu parku dworskiego, w miejscu zwanym „Pod Grabem”. Niedługo po śmierci postać Tadeusza Reytana została włączona do panteonu polskich bohaterów narodowych jako romantyczny symbol nieugiętego patrioty. Powstały liczne utwory litertackie i dzieła sztuki, w tym biograficzne szkice J.U.Niemcewicza, gawęda H.Rzewuskiego czy znany obraz jana Matejki „Reytan.Upadek Polski”.
Około 300 m na zachód od dworskiego parku, wzdłuż drogi do Lachowicz, znajduje się niewielkie wzniesienie. Jest to miejsce zwane dawniej „Pod grabem”, gdzie w latach 30-tych XX w. odkryto obmurowany grób, w którym pochowano Tadeusza Reytana. Obecnie znajduje sie tam cmentarzyk z II wojnie światowej żołnierzy radzieckich. Około 1 km na zachód od dworu, na skraju lasu znajduje się neogotycka kaplica grobowa Reytanów, ufundowana w 1910 r. przez hr.Henryka Grabowskiego.
W kaplicy pochowano Józefa Reytena, jego siostrę hr. Marię Grabowska, a takze sprowadzone z Lachowicz prochy jego rodziców Stefana Reytena i Marii z Niesiołowskich. W latach 30-tych XX w. w kaplicy złożono także szczątki Tadeusza Reytana. Kaplica, będąca jednym z piękniejszych zabytków neogotyku na Białorusi, której wystrój był wzorowany na elementach wystroju koscioła św. Katarzyny w Krakowie. W dewastowanym wnętrzu ocalały fragmenty żebrowanych sklepień. Znajdowałą się tu niezachowana tablica ku czci Tadeusza Reytana z płaskorzeźbionym popiersiem. Zniszczona podłoga odsłania płytki nagrobne Józefa Reytena i jego siostry. Trumny z pochówkami zniszczyli w 1941 r. „poszukiwacze skarbów”, a ocalałe szczątki zakopano gdzieś w pobliżu kaplicy.
Ostatni właściciele Hruszówki
Ostatnim męskim dziedzicem majątku Hruszówka, był Józef Reyten, (1851-1910), syn Stefana (1820-1863). To on zbudował w końcu XIX wieku istniejący obecnie drewniany dwór, po rozebraniu wzniesionego przez prapradziada Dominika (1710-1769) dworu murowanego. Postawił go na starych fundamentach, na wysokiej podmurówce, w modnym wówczas stylu „uzdrowiskowym”, jako budynek parterowy, pokryty wysokim dachem z mansardami. Bez względu na trudne czasy, Hruszówka stała się potężnym i dochodowym majątkiem. Tętniło tu życie, a siedziba stała się przykładem mądrego gospodarowania. Józef Reyten był prężnym gospodarzem: posiadał dużą stadninę koni i browar, handlował drewnem i żeby ułatwić jego wywóz, zbudował stację kolejową Rejtanowo na trasie Wilno-Lwów. Wspólnie z żoną Aliną zajmował się też działalnością charytatywną – zajmowali się kształceniem wybitnie uzdolnionych dzieci z Hruszówki, prowadzili przytułek dla inwalidów wojennych, którego pensjonariuszami byli nie tylko polscy weterani wojny rosyjsko-japońskiej. Dla ich potrzeb wybudowali duży magazyn na produkty spożywcze, chłodzony lodem wydobywanym zimą z dworskich stawów. Józef był jednym z głownych fundatorów kościoła w niedalekich Lachowiczach.
Po śmierci Józefa Reytena w 1910 roku majątkiem w Hruszówce zarządzała jego żona, Alina z Hartinghów Reytenowa. Pani dziedzic była osobą wielkiej mądrości, dobroci i szlachetności. A te cechy uzupełniała jeszcze wrodzona wręcz zdolność do gospodarowania majątkiem nie byle jakim. Hruszówka slynęła bowiem ze stadniny koni. Dziedziczka zadbała też o browar oraz stacyjkę kolejową na trasie Wilno-Lwów-Reytanowice, skąd drewno pochodzące z tutejszego lasu szło w świat koleją do Prypeci, Dniepru i dalej. Ludzie okoliczni czuli w Reytanach dobrych gospodarzy. Współwłaścicielką majątku stała się też siostra Józefa Reytena, Maria, zamężna za Aleksandrem hr. Grabowskim, a później jej syn, Henryk hr. Grabowski. Zasłynął on wystąpieniem sejmowym, podobnym nieco do czynu Tadeusza Reytana, protestując podczas posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej 14 kwietnia 1921 r. przeciwko ratyfikacji traktatu ryskiego, pozostawiającego pod władaniem Sowietów wielotysięczne rzesze Polaków na ziemiach położonych na wschód od ustalonej w traktacie granicy. Nim zginął we wrześniu 1939 r., zamordowany przez sprzyjających bolszewikom chłopów, wybudował w lesie przy drodze prowadzącej do Lachowicz neogotycką kaplicę, w której spoczęły zwłoki Józefa Reytena, a także sprowadzone z lachowickiego cmentarza prochy jego rodziców – Stefana Reytana i Marii z Niesiołowskich. Tam też przeniósł z grobu „Pod Grabem” szczątki stryjecznego pradziada swojej matki, Tadeusza Reytana, a przy kaplicy postawił jego popiersie. Kaplica była wielokrotnie bezczeszczona, a wszelki ślad po jego szczątkach zaginął.
Przed kaplicą nie ma dziś oczywiście, popiersia Tadeusza Reytana, ustawionego tam w 1939 roku przez Henryka hr. Grabowskiego. W miejscu tym umieszczono w 1993 roku narzutowy głaz, dzięki staraniom Związku Polaków w Baranowiczach, na którym znajduje się metalowa tablica, ufundowana przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, z napisem w języku białoruskim i polskim: TADEUSZ REJTAN / Syn tej ziemi / Urodził się 20.08.1742 r. w Hruszówce i tu zmarł 8.08.1780 r.
Los ostatnich dziedziców Hruszówki był tragiczny. Gdy wkraczały wojska radzieckie 17 września 1939 r., hr.Henryka Grabowskiego zamordowali miejscowi chłopi. Alina Reyten, aresztowana w tym czasie przez Sowietów, została wywieziona na Sybir i tam zmarłą w 1945 r. Syna Henryka hr.Tadeusza Grabowskiego zabili natomiast Niemcy zimą 1943/1944 r. w okolicach Baranowicz.
Stoimy przy Murowance. Tu Tadeusz Reytan spędził ostatnie 5 lat życia. Jest to najstarszy objekt zespołu dworskiego, pochodzący z końca XVII w., pierwotnie służył jako lamus. To niski budynek o grubych ścianach – grubością do 1 metra i maleńkich oknach, wznioesiony na planie prostokąta, nakryty dachem naczółkowym. Wewnątrz znajdują się dwa pomieszczenia nakryte sklepieniami krzyżowymi. Pod budynkiem są piwnice. Stan Murowanki, jak widać na zdjęciu, jest fatalny.
Trochę w lepszym stanie jest oficyna, pochodząca z połowy XVIII w., jej drzwi są wyrwane, okna częściowo zamurowano, ale czterospadowy dach pozostaje dość silny. Od tyłu przylega do niej niewielka przybudówka.
Dwór otacza niwielki park, w którym rosną pozostałe klony, lipy i wiązy. W jego obrębie znajdują się pozostałości budynków dworskich.
W sąsiedztwie z dworem zachowały się resztki lodowni, wzniesionej kiedyś przez Józefa Reytena dla potrzeb przytułku dla inwalidów wojennych. W pobliżu granic posiadłości są ruiny figarni – dawnej oranżerii. Na skraju zadzrewień parkowych bliżej stawu dobrze zachował się magazyn gorzelniany o ścianach z kamienia polnego, nakryty czterospadowym dachem. W sąsiedztwie bramy wjazdowej przetrwał fragment ogrodzenia oddzielający teren majątku od dróg, w formie rzędu ceglanych słupów.
Najciekawszymi i dobrze zachowanymi budynkiami dworskimi sa dwie stajnie z czerwonej cegły, jedna z końca XIX w., druga z 1909 r. z zaznaczoną na fasadzie datą i inicjałami właściciela – J.R. (Józef Reyten). Inne zabudowania – jak dom ekonoma, warsztat, psiarnia są mniej ciekawe i były przebudowane w okresie powojennym. Natomiast zachował się dworski staw, choć mocno zarośnięty. Za stawem stoją pozostałości drewnianej stodoły.
Zespołowi dworskiemu, nawet w takim stanie, dodają uroku malownicze cieniste aleje, stare dzrewa, pamiętające czasy byłego majestatu.
Dworek Reytanów przez długi czas popadał w ruinę, był zdewastowany, ale i w tym stanie należał chyba do najlepiej zachowanych na Nowogródczyźnie. Teren dawnej posiadłości zajmuje ok. 14 ha. Dzięki inicjatywie badacza Zmiciera Jurkiewicza i koła artystycznego im. Tadeusza Reytana oraz gazety „Kultura” w latach 2013-2018 w Hruszówce i w różnych miejscowościach na Białorusi odbywały się plenery, festiwale oraz imprezy tematyczne poświęcone Reytanom i Hruszówce. Wspólnym wysiłkiem udało się uzyskać dotację z Unii Europejskiej na renowację dworu. Jego łączna kwota wynosi 1 327 000 euro. Część środków przekazała również strona białoruska. Renowacja rozpoczęła się w 2020 roku. W ciągu ostatnich 3 lat dwór w Hruszówce został częściowo odrestaurowany.
Pracy jest jeszcze dużo, ale efekty już widać. Jak do tej pory wzmocniono fundamenty domu oraz wykonano ich hydroizolacje, wzmocniono strop, zmontowano nowy system rynnowy, okrycie dachu, drewniane okna i drzwi, wyremontowano elewacje budynku i wykonano rekonstrukcje zniszczonych ganków. W piwnicach dworu zaplanowano ekspozycje muzealne, galerię sztuki i filię lachowickiej szkoły artystycznej, której uczniowie będą tu przyjeżdżać na plenery. Pozostałe budynki kompleksu nadal pozostają w autentycznym stanie.
Echa Polesia
1 komentarz
wowa
18 września 2024 o 17:34Byłem tam, kilka lat temu. Łezka w oku, jak ten dwór wyglądał. Mój dziadek urodził się w tej wiosce ale za sprawą historii ,,wyjechał,, i nigdy nie wrócił… Hruszowka lub jak mówią inni Gruszowka zawsze będzie moim matecznikiem… a podróż będzie moją podróżą życia