Zdjęcie ilustracyjne. Wizualizacja F-16 w ukraińskich barwach. Grafika: Ministerstwo Obrony Ukrainy
Według nieoficjalnych informacji przekazanych przez Wall Street Journal, na Ukrainie miał się rozbić jeden z przekazanych jej myśliwców F-16. Katastrofa miała mieć miejsce w poniedziałek.
Informacje na temat straconej maszyny przekazał dziennikowi anonimowy pracownik amerykańskiej administracji. Poinformował on, że myśliwiec rozbił się wskutek błędu pilota, nie został zestrzelony przez Rosję.
Ukraina miała stracić samolot w poniedziałek, kiedy Rosja przypuściła atak na sieć energetyczną w całym kraju. Uderzenia miały miejsce w 15 regionach, śmierć poniosły co najmniej cztery osoby. Uszkodzona została też elektrownia wodna w Kijowie.
Informacji nie komentuje Pentagon. Dziennikarzom WSJ polecono, by skontaktowali się w tej sprawie z ukraińskimi siłami powietrznymi, jednak nie uzyskano potwierdzenia katastrofy ani statusu pilota.
Media przypominają, że Ukraina otrzymała niedawno, po wielu miesiącach oczekiwań, sześć samolotów F-16.
swi/kyivpost.com
2 komentarzy
Jagoda
29 sierpnia 2024 o 20:41Problemem może być kwestia szkoleń ukraińskich pilotów. Standardowy program szkolenia pilotów F-16 w Stanach Zjednoczonych zazwyczaj obejmuje okres od 9 miesięcy do nawet 2 lat, w zależności od doświadczenia pilota oraz rodzaju szkolenia. Ze względu na pilną potrzebę operowania F-16 w warunkach bojowych, program szkoleniowy ukraińskich pilotów został znacznie skrócony, co może zwiększać ryzyko błędów. Mimo że przyspieszone kursy trwają około 5-8 miesięcy to różnica w porównaniu do pełnego programu może być znacząca.
„Nie pij wódki, nie pij wina kup se rower ukraina będziesz gibki jak sprężyna !” i do tego widły zamiast F-16…
Taka jest wojna
30 sierpnia 2024 o 08:10Takie rzeczy się zdarzają. Sprzęt zawodzi, człowiek jest omylny, zbieg okoliczności…
Stary sprzęt, krótkie szkolenie, brak doświadczenia, stres, może chęć żeby „pokazać im wszystkim”.
Jedna okręcona śrubka, chwila nieuwagi pilota lub obsługi naziemnej i… wioooo.
Nie pamiętam dokładnie statystyk, ale jeszcze w XIX w. ponad połowa żołnierzy ginęła nie w walce, ale głównie od chorób, od źle leczonych ran, z głodu, z wycieńczenia, ze złego dowodzenia…