Eksperci OSINT z Military Watch policzyli ile samolotów udało się zniszczyć w uderzeniu na rosyjskie lotnisko Marinowka w Obwodzie Wołgogradzkim. Niemało.
To jeden z najbardziej udanych ukraińskich ataków na rosyjskie lotniska od początku wojny przeprowadzony wspólnie przez SBU i Siły Operacji Specjalnych. Marinowka to jedyne w Rosji lotnisko ze specjalnymi schronami dla samolotów. Niewiele im to jednak pomogło. Detonacje amunicji lotniczej trwały kilka godzin.
Eksperci ocenili na podstawie analizy nagrań i zdjęć satelitarnych, że uderzenia dronów 22 sierpnia zniszczyły lub poważnie uszkodziły co najmniej 7 rosyjskich maszyn. W kilku hangarach i strefie remontowej trafione zostały 4 bombowce Su-34, 2 Su-24 i „jeszcze coś, co stało w hangarze, ale nie da się zidentyfikować jakiego typu”.
Na zdjęciach widać też ślady kilku rozległych pożarów budynków infrastruktury lotniskowej. Oprócz hangarów zniszczono też składy amunicji, systemy radiolokacyjne i pojazdy techniczne. Lotnisko zostało niemal kompletnie zniszczone – podsumowuje amerykański analityk MT Anderson.
Łącznie w Marinowce stacjonowało przed atakiem 30 rosyjskich bombowców. Więc choć straty są duże, to zapewne „robotę” trzeba jeszcze będzie dokończyć. Zwykle Rosjanie ewakuują wprawdzie ocalałe samoloty z atakowanych lotnisk, ale prędzej czy później maszyny wracają.
KAS
1 komentarz
Pytajniczek
24 sierpnia 2024 o 11:58Czy ruskim pozostały jeszcze jakieś czołgi , statki i samoloty? Czy tylko bosonoga agresywna czerń?