Redaktor naczelny gazety „Biełaruś Siewodnia” Dmitrij Żuk przedstawił własną wizję wolności słowa i demokracji. Jest przekonany, że białoruskiej propagandzie udało się „wywrócić świadomość Białorusinów”.
Według propagandysty demokracja i wolność słowa to mechanizmy, za pomocą których Zachód niszczy państwowość innych krajów. Według niego, białoruskim mediom wystarczy wolność, jaka obecnie panuje w kraju.
„Mamy bardzo normalne i zrównoważone ustawodawstwo w dziedzinie mediów. To prawda. Jako szefowie mediów mamy wystarczająco dużo praw i wolności i możemy realizować każdy nasz projekt, który nie jest sprzeczny z Konstytucją. Organy państwa, przede wszystkim Ministerstwo Informacji, otrzymały skuteczny mechanizm usuwania destrukcyjnych źródeł informacji z przestrzeni medialnej” – mówi o białoruskiej wolności słowa.
Cytowany przez niezależny portal „Nasza Niwa” Żuk wychodzi z założenia, że media zachodnie pracują dla właściciela, a białoruskie media „na rzecz konsolidacji”.
Jest bardzo ważna rzecz, która różni nas od krajów zachodnich: pracujemy na rzecz konsolidacji społeczeństwa, w przeciwieństwie do mediów, które pracują dla pana” – mówi.
Żuk wyraził także opinię, że Białorusinom nie jest już potrzebna wolność słowa i demokracja w ogólnie przyjętym znaczeniu.
„Udało nam się zmienić świadomość naszych Białorusinów, ich stosunek do pojęć «demokracja» i «wolność słowa». To są właśnie mechanizmy, dzięki którym Zachód niszczy państwowość innych krajów” – stwierdził Żuk.
ba za nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!