W rosyjskiej przestrzeni publicznej niespodziewanie pojawił się założyciel tak zwanej prywatnej firmy wojskowej „Paladyn” Georgij Zakrewski, którego plany okazały się nie mniej ambitne niż plany szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna podczas jego „marszu na Moskwę”.
Jego apel do rosyjskich żołnierzy, w którym nowy buntownik wzywa do obalenia rządu, krąży w sieciach społecznościowych.
„Nasz kraj nie jest na krawędzi kryzysu lub w jego pobliżu, nasz kraj jest już w kryzysie. W dużym kryzysie. Drony latają nad całą centralną Rosją, aż do Moskwy i Petersburga. Zaatakowały nawet Kreml. Nasza Flota Czarnomorska została zniszczona. Jakbyśmy nie byli wielką potęgą z wielką flotą, ale jakimś krajem trzeciej kategorii… Nasze lotnictwo praktycznie nie działa, bo też jest wybijane. Stoimy na tych samych pozycjach, które zajęliśmy ponad dwa lata temu, a częściowo na pozycjach, na które się wycofaliśmy. Ludność wymiera, biednieje, zapija się – nikogo to nie obchodzi. Nie nadążają sprowadzać migrantów. A wszystko to zrobił tak zwany „prezydent”. „Wielki” Putin – napisał Zakrewski.
Według niego wszystko to zaszło za daleko i nadszedł czas, aby coś zrobić z reżimem Kremla.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!