W nocy 24 lipca Rumunia podniosła dwa myśliwce F-16 w związku z atakiem rosyjskich dronów na ukraińskie porty na Dunaju, które miejscami oddzielone są od terytorium Rumunii jedynie korytem rzeki.
Ministerstwo obrony poinformowało w oświadczeniu, że dwa samoloty F-16 wystartowały o 2:19 rano czasu lokalnego z 86. Bazy Lotniczej Borcea, położonej około 126 kilometrów na wschód od stolicy Bukaresztu. Myśliwce miały za zadanie monitorowanie „sytuacji powietrznej”.
W tym samym czasie rumuński okręg Tulcza — graniczący z południowym ukraińskim obwodem odeskim — został postawiony w stan gotowości, w związku z atakami dronów przeprowadzonymi przez rosyjskie siły „na pewne cele w pobliżu granicy państwa członkowskiego NATO z Ukrainą”.
Resort ogłosił także, że wyśle zespół w rejon wsi Plauru, po przeciwnej stronie Dunaju, w pobliżu Izmaiłu, w celu poszukiwania fragmentów zestrzelonych dronów, które potencjalnie mogłyby spaść na terytorium Rumunii. Poszukiwania będą trwały przez cały dzień.
Władze Rumunii odwołały alert dla okręgu Tulcza niecałe dwie godziny po jego wprowadzeniu, a dwa myśliwce F-16 powróciły do bazy około godziny 4:20 rano czasu lokalnego.
Od początku pełnoskalowej inwazji Moskwy na Ukrainę Rumunia wielokrotnie odkrywała szczątki dronów w pobliżu granicy z sąsiadem z północy.
Władze tego państwa członkowskiego UE wprowadziły środki mające na celu ochronę osób mieszkających w strefie przygranicznej i wokół niej, w tym budowę schronów przeciwlotniczych.
ba za digi24.ro
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!