W poniedziałek 8 lipca 2024, na poligonie „Brzeski” pod polską granicą (po stronie białoruskiej) rozpoczęły się wspólne manewry żołnierzy białoruskiej i chińskiej armii pod kryptonimem „Atakujący Sokół”.
Jak poinformował białoruski resort obrony, żołnierze chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ALW) przybyli do Mińska 6 lipca, i w ramach zadań antyterrorystycznych będą ćwiczyć nocny desant, pokonywanie przeszkód wodnych, oraz prowadzenie walk na obszarach zaludnionych.
Strona białoruska wskazuje, że wspólne ćwiczenia pozwolą na wymianę doświadczeń, koordynację jednostek z obu państw oraz opracowanie podstaw dalszego rozwoju stosunków białorusko-chińskich w dziedzinie wspólnych szkoleń wojskowych.
Ministerstwo Obrony Republiki Białoruś podaje, że białoruscy i chińscy żołnierze będą ćwiczyć walkę w osadzie niedaleko granicy z Polską
Ćwiczenia odbędą się w dniach 8-19 lipca i będą to pierwsze wspólne manewry armii tych państw, odkąd w zeszłym tygodniu Białoruś przystąpiła do Szanghajskiej Organizacji Współpracy, utworzonej z inicjatywy Rosji i Chin.
3 lipca chińskie wojsko wzięło udział w paradzie w Mińsku z okazji 80. rocznicy wyzwolenia Białorusi.
ba
2 komentarzy
Tomasz
9 lipca 2024 o 12:13Pewnie też chcą na zachód jako uchodźcy🤔
qumaty
9 lipca 2024 o 22:44Tam się teraz sporo ciekawego dzieje i akurat że chińczycy tam sobie fikają to dobrze. To taki sygnał dla moskowii by nie przesadzała z „przytulaniem” łukaszenki. Nie darmo ukochany syn łukaszenki pilnie uczy się chińskiego w Pekinie. Już raz go zresztą chińczycy uratowali przed „ostatecznym rozwiązaniem kwestii białoruskiej”. Moskwa zażądała wymiany kluczowych osób w państwie na ich ludzi, Wiktor Łukaszenka poleciał na CITO do Pekinu b)agać o interwencję i udało się te „radosne zjednoczenie” jakoś zatrzymać. Teraz niestety Wiktor musi uważać co je i z kim się spotyka, bo Moskwa nie wybacza. Zabrzmi to może niedobrze, ale lepsza za Bugiem nawet prorosyjska Białoruś z tym wąsatym czubem, niż po prostu rosyjska gubernia. W PRLu w 1984r też wydawało się, że komuna ma się dobrze, że opozycja pokonana i nikt by nie uwierzył, że za mniej niż dekadę CCCP się rozleci. Łukaszenka też się niechybnie niedługo skończy i Bog jeden wie czy za 5 lat razem z białorusinami, ruskich przeklinać nie bedziemy podwyższając mur na ich granicy z rosją.