Mniej niż jedna czwarta Ukraińców jest gotowa zaakceptować utratę okupowanych terytoriów na rzecz przystąpienia do NATO i Unii Europejskiej. Świadczą o tym wyniki badania socjologicznego przeprowadzonego w maju i opublikowanego 3 lipca przez Europejską Radę Stosunków Zagranicznych.
Dlatego w pierwszej kolejności zapytano respondentów, czy Ukraina powinna zgodzić się na członkostwo w NATO w zamian za rezygnację z okupowanych terytoriów. 48% respondentów odpowiedziało „zdecydowanie nie”, 23% – „prawdopodobnie nie”, 17% – „prawdopodobnie tak” i 5% – „zdecydowanie tak”. Kolejne 7% uznało, że odpowiedź jest trudna.
Jak zauważają badacze, odporność Ukraińców utwierdza ich w przekonaniu, że Ukraina może zwyciężyć. Ukraińcy nie są jeszcze gotowi na rozważenie podstawowych kompromisów w celu zakończenia wojny.
Na pytanie, czy są gotowi jutro przystąpić do Sojuszu Północnoatlantyckiego w zamian za oddanie okupowanego terytorium, siedmiu na dziesięciu Ukraińców odpowiada, że nie poprze takiego pomysłu. Tylko dwóch na dziesięciu popiera taką propozycję.
Jednak, jak podkreślają badacze, wydaje się, że dla Ukraińców prawo do wyboru orientacji geopolitycznej jest ważniejsze niż integralność terytorialna. Wynika to z odpowiedzi Ukraińców na pytanie, która opcja jest ważniejsza: utrzymanie suwerenności czy zwrot terytorium.
45% ankietowanych Ukraińców odpowiedziało, że wolałoby opcję, w której Ukraina traci część obecnie okupowanego terytorium, ale pozostaje suwerenna, z własną armią i swobodą wyboru sojuszy, takich jak UE i NATO.
Tylko 26% wybrało opcję, w której Ukraina odzyskuje kontrolę nad okupowanym terytorium, ale zgadza się na demilitaryzację i neutralność, co oznaczałoby wyrzeczenie się członkostwa w UE i NATO.
Zdaniem socjologów wskazuje to na dwie radykalnie różne (potencjalnie sprzeczne) koncepcje suwerenności na Ukrainie: suwerenność jako integralność terytorialna i suwerenność jako wolność wyboru sojuszy. Jeśli Ukraińcy zostaną zmuszeni do dokonania takiego wyboru w sprawie części przyszłego „planu pokojowego” Donalda Trumpa, sondaże pokazują, że prawie dwukrotnie więcej osób wolałoby wolność geopolityczną od integralności terytorialnej.
Przypomnijmy, ubiegający się już o urząd prezydenta USA Donald Trump rozpoczął z Putinem negocjacje w sprawie terytoriów ukraińskich, które Rosja chce anektować. Eksperci bliscy Trumpowi powiedzieli portalowi „Politico”, że negocjacje te rzeczywiście trwają.
Premier Węgier Viktor Orbán zwrócił się do Ukrainy z propozycją zawieszenia broni i rozpoczęcia negocjacji z rosyjskim agresorem. Odpowiednie oświadczenie wydał dzień wcześniej podczas swojej wizyty w Kijowie.
W mediach pojawiła się także niepotwierdzona informacja, że Rosja rzekomo przekazała Stanom Zjednoczonym projekt porozumienia pokojowego z Ukrainą. Dokument przewiduje wyrzeczenie się przez Ukrainę obwodów donieckiego i ługańskiego, a także wyrzeczenie się przystąpienia do NATO w zamian za zakończenie wojny oraz obietnice ze strony Federacji Rosyjskiej rozważenia możliwości zwrotu okupowanych obwodów chersońskiego i zaporoskiego.
Opr. TB, ecfr.eu
2 komentarzy
Kressowiak
3 lipca 2024 o 23:34Jeżeli ta informacja o propozycji negocjacyjnej Putina jest prawdziwa, to stanowi ona prawdziwa rewolucję w dotychczasowym stanowisku Rosji. Zwrot Ukrainie obwodów chersońskiego i zaporoskiego, a zwłaszcza ten ukraińsko-rosyjski status Krymu, to już wyraźny ruski ODWRÓT z Ukrainy z podkulonym ogonem.
Oczywiscie te propozycje są oszukańcze, a praktyczna demilitaryzacja Ukrainy byłaby jej samobójstwem. Te propozycje rosyjskie są tak naprawdę przygotowaniem do nowej agresji i wchłonięcia Ukrainy za kilka/kilkanaście lat jesli warunki geopolityczne będa dla Rosji korzystne.
Niemniej jednak, tak powazne ustępstwa, świadczą o słabości Rosji na dzień dzisiejszy. To dowód ze Rosja tę wojnę odczuwa coraz bardziej i jest coraz bardziej świadoma ,że będzie obsuwać się w szambo coraz bardziej. Że nie jest w stanie tej wojny wygrać, a jej koszty dla Rosji już dzisiaj sa potworne, a może być tylko gorzej…
LT
4 lipca 2024 o 00:59Nie wiemy jak bedzie wygladala mapa Ukrainy po zakonczonej wojnie,ale jedno jest pewne,ze bedziemy musieli ulozyc sobie jakies stosunki z Rosja I Ukraina.
Juz dzisiaj min spraw zagranicznych powinno nad tym pracowac .Jezeli Ukrainie zostanie narzucony plan pokojowy,ktory okaze sie nowa Jalta.Ukraincy beda szukac glupiego,aby zwalic winy za swoja glupote .
Rosja jesli przegra bedzie nas winic I szukac zemsty.