Ukraińskie pociski i drony uderzają już właściwie bez problemu w dowolny cel na Krymie i w Kraju Krasnodarskim, korzystając z tego, że wcześniej udało im się sparaliżować rosyjską obronę przeciwlotniczą w regionie.
Rosjanie zostali tam ostatecznie „oślepieni” w nocy na 30 maja, gdy ukraińskie drony trafiły w kluczową stację radiolokacyjną w Armiańsku, która obejmowała swoim zasięgiem 380-kilometrowy odcinek południowego frontu i chroniła obiekty na całym niemal Krymie.
Utrata stacji Niebo SWU wartości 100 mln dolarów to dla Rosjan dotkliwy cios. Wkrótce po ataku wywiad satelitarny stwierdził odłączenie sygnału rosyjskich radarów i do tej chwili sygnał ten się nie pojawił.
Korzystając z paraliżu rosyjskiej obrony przeciwlotniczej, Ukraińcy mogli „bezkarnie” przystąpić do niszczenia rosyjskiej logistyki i zaplecza paliwowego. Najpierw drony uderzyły w dwa promy obsługujące rosyjskie dostawy wojskowe z portu „Kaukaz” w Kraju Krasnodarskim do Kerczu na Krymie.
Następnie w nocy na 31 maja ukraińskie rakiety Neptun uderzyły w obsługujące Krym rosyjskie podstacje, linie energetyczne i rezerwuary paliw w Kraju Krasnodarskim. Ogromny pożar w bazie paliw portu „Kaukaz” widać było nawet z satelity. Rosyjski gubernator Wieniamin Kondratiew potwierdził trafienie w 3 zbiorniki, a także – kolejny raz – w obiekty w Noworosyjsku.
Według źródeł ukraińskich, w cel trafiło wszystkich 8 wystrzelonych Neptunów, a rosyjska obrona powietrzna nie była w stanie ich strącić. Zniszczono też portowe urządzenia do przeładunku wojskowych transportów z kolei na promy.
Nietknięty pozostaje natomiast na razie Most Krymski. Rosyjska propaganda twierdzi, że Ukraińcy wystrzelili w niego 8 ATACMS-ów, ale wszystkie strącono, co wydaje się być oczywistym kłamstwem.
Ukraiński wywiad zauważył, że w obawie przez uderzeniami morskich dronów i rakiet Rosjanie wycofali wszystkie okręty patrolowe pilnujące tego mostu i rosyjskiej żeglugi w tym regionie. Zwykle było to 10-14 jednostek, obecnie – zero. Faktycznie most chronią więc obecnie od strony morza głównie zapory na wodzie, siatki, barki i fałszywe cele, mające zmylić nawodne drony. Natomiast rosyjskie statki handlowe w Cieśninie Kerczeńskiej i u wybrzeży Krymu nie mają w tym momencie żadnej ochrony.
Możemy przewidywać, że o ile Rosjanom nie uda się szybko odtworzyć obrony przeciwlotniczej w tym regionie, ukraińskie drony i pociski będą każdej kolejnej nocy wchodzić w rosyjskie cele dosłownie „jak w masło”.
MAB
2 komentarzy
Konsternacja
31 maja 2024 o 18:33No , to zaraz usłyszymy gniewne pohukiwana moskwy o niesymetrycznych odpowiedziach , karaniu, spopielaniu itd , czyli to samo od dwóch lat , mniej więcej co tydzień.
Kocur
3 czerwca 2024 o 08:31I to jest świetna wiadomość, spuszczać łomot moskalom na maxa. A most jak się posypie, to tylko kwestia czasu, to będzie wisienką na torcie. CZEKAMY niecierpliwie!