Bitwa o przygraniczny Wołczańsk pod Charkowem może stać się największym w tej wojnie starciem na kierunku północnym. Czy Ukraińcy są na to gotowi?
Analitycy są na razie podzieleni w opiniach na temat obecnej rosyjskiej ofensywy na kierunku charkowskim. Impet i rozmach, z jakim Rosjanie ruszyli mogą wskazywać, że nie jest to tylko operacja zaczepna.
Z drugiej strony nie można wykluczyć, że to blef, mający odciągnąć ukraińskie brygady ze wschodu na północ, a rzeczywisty kierunek rosyjskiego uderzenia będzie gdzie indziej, np. na kierunku Czasiw Jaru. „Ale jeśli to prawdziwa ofensywa, to w najbliższych dniach na Wołczańsk mogą zacząć nacierać całe rosyjskie pułki” – pisze Forbes.
Z punktu widzenia mieszkańców Wołczańska nie ma znaczenia, czy Rosjanie blefują, czy faktycznie rozpoczęli tam ofensywę. Ich miasto ponownie stało się polem bitwy, zasypywanym rosyjskimi bombami. Takie masowe bombardowania mogą być preludium do szturmu na pełną skalę.
Ukraińskie dowództwo jest zapewne przygotowane na różne scenariusze, także na taki, w którym nieudany pierwszy rosyjski atak przerośnie w permanentny szturm, jak niegdyś pod Bachmutem. Dlatego woli nie ryzykować i już teraz przerzuciło do Wołczańska pododdziały dwóch brygad: 59-tej i 93-ciej desantowo-szturmowej.
Na razie widać, że Rosjanie próbują znaleźć najsłabsze punkty ukraińskiej obrony w rejonie Wołczańska i starają się zająć sektory położone najkorzystniej terenowo z punktu widzenia dalszej ofensywy. Chodzi m. in. o podejścia do miasta od północnego – zachodu, gdzie rzeka Doniec tworzy barierę obronną na prawej flance Rosjan. Pozwala im to angażować tam relatywnie mniej sił.
Czytaj także: 5 rosyjskich batalionów szturmuje Wołczańsk! „Trudna sytuacja” i analizę: Czy Rosjanie zdobędą Charków?
MAB
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!