Nóż w plecy Putina! Tego się od sojusznika nie spodziewał

Fot: Kremlin.ru

Przez lata Kreml budował wpływy wojskowe na Kaukazie rozgrywając w swoim interesie wrogość między Armenią i Azerbejdżanem. To koniec. Najbliższy sojusznik Rosji w tym regionie właśnie powiedział jej: Adieu!

Armenia ogłosiła, że przestaje współfinansować podległy Rosji pakt wojskowy: Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ). To faktycznie gwóźdź do trumny współpracy polityczno – wojskowej władz w Erywaniu z Moskwą.

Co więcej – premier Armenii Nikol Paszinian zbojkotował inaugurację w Moskwie nowej kadencji Władimira Putina i obchody „dnia zwycięstwa” 9 maja. To zdarzenie bez precedensu od czasu upadku Związku Radzieckiego. Ten post-sowiecki rytuał z udziałem wszystkich przywódców republik byłego ZSRR, Kreml zawsze traktował jako potwierdzenie swojej dominacji na tym obszarze.

Ormiański premier twierdzi, że nie pojechał do Moskwy bo… nie dostał zaproszenia od Władimira Putina. Tymczasem kiedy na swoją inaugurację chciał go zaprosić prezydent Turcji Recep Erdogan – zrobił to osobiście. „Nie sądzicie, że to trochę dziwne, żeby przywódca Armenii co roku jeździł 9 maja do Moskwy na defiladę?” – pyta przywódca Armenii na konferencji prasowej.

Już w lutym tego roku Paszinian ogłosił, że członkostwo Armenii w OUBZ jest „faktycznie zamrożone”. Wcześniej Erywań wycofał z kierownictwa tej organizacji swoich przedstawicieli i odmówił udziału we wspólnych manewrach wojskowych pod rosyjskim dowództwem. Zapowiedziano też wycofanie rosyjskich wojsk, które dotychczas „strzegły” granic Armenii.

Równolegle z osłabieniem rosyjskiej dominacji, w Armenii rosną zachodnie wpływy polityczne, szczególnie Francji, którą tradycyjnie uważa się za bliskiego sojusznika Ormian. Mimo przegranej wojny z Azerbejdżanem i utraty przez Armenię Górskiego Karabachu, podsycane przez Moskwę protesty nie doprowadziły na razie do obalenia „pro-zachodniego Pasziniana”.

Rosyjskie wpływy na Kaukazie słabną więc coraz szybciej na rzecz Turcji i Francji, podobnie jak wpływy w Azji Środkowej na rzecz Chin, a pogrążona w wojnę na Ukrainie Rosja nie jest już w stanie skutecznie kontrolować swojej południowej flanki.

MAB

Podziel się tym z innymi. Udostępnij na: