Rosyjskie media państwowe podały 12 kwietnia, że były oficer Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wasilij Prozorow, który tuż przed inwazją na pełną skalę uciekł do Rosji, został ciężko ranny w zamachu. W jego samochodzie eksplodował ładunek. Do zamachu doszło w Moskwie w piątkowe popołudnie.
Wasilij Prozorow został ranny w wyniku zdetonowania ładunku wybuchowego pod jego toyotą Land Cruiser – podała państwowa agencja informacyjna TASS, powołując się na anonimowe źródła w organach ścigania i osoby znające byłego agenta służb bezpieczeństwa SBU.
W depeszy agencyjnej nie wskazano, jakiego rodzaju obrażeń doznał, natomiast jedno ze źródeł twierdzi, że Prozorw „czuje się dobrze”.
Kanał Shot w Telegramie, który prawdopodobnie ma powiązania z rosyjskimi organami ścigania, pokazał moment zamachu. Zarejestrowany materiał pokazuje, że eksplozja nastąpiła zaledwie kilka sekund po wejściu Prozorowa do pojazdu.
Kanał informacyjny Telegramu Baza, który również ma powiązania z rosyjskimi służbami bezpieczeństwa, opublikował krótki film przedstawiający Prozorowa siedzącego na tylnym zderzaku uszkodzonego SUV-a, ale bez widocznych obrażeń.
Były funkcjonariusz ukraińskiego wywiadu dał się poznać w 2019 r., kiedy na konferencji prasowej w Moskwie ujawnił, że szpiegował ukraińską SBU na rzecz Rosji po obaleniu byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza podczas fali demonstracji w 2014 r.
SBU podała, że zwolniła Prozorowa w 2018 roku za picie w pracy.
Według niezweryfikowanych doniesień kanału informacyjnego 112 w Telegramie, wspierane przez Moskwę władze w częściowo okupowanym obwodzie zaporoskim na południowej Ukrainie udaremniły próbę zamachu na Prozorowa w Berdiańsku „około rok temu”.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!