Jak w poniedziałek 12 lutego zaalarmował wydawany w Tallinie dziennik „Postimees” Rosja zbudowała dziesiątki nowych masztów telekomunikacyjnych na granicy z Estonią, ponieważ zamierza zakłócać sygnał estońskich operatorów komórkowych.
Estońska gazeta przywołała słowa gubernatora obwodu pskowskiego w Rosji, Michaiła Wiedernikowa, który zapowiedział, że
„Rosja przygotowuje się do walki z Estonią na froncie telekomunikacyjnym”.
Zasugerował, że Kreml powinien odstąpić od umów międzynarodowych dotyczących częstotliwości telekomunikacyjnych na obszarach przygranicznych.
Komentując zarzuty polityka związane z rzekomym naruszaniem przez stronę estońską podpisanych umów, „Postimees” zaznaczył, że to Rosjanie wybudowali po swojej stronie w ciągu ostatnich lat około 100 masztów telekomunikacyjnych. Estończycy nie podjęli się podobnego przedsięwzięcia – zauważono.
Do oficjalnego estońskiego organu regulacyjnego ds. łączności nie wpłynęły żadne skargi z Rosji dotyczące naruszenia umowy częstotliwościowej na obszarach przygranicznych – powiadomił dziennik „Postimees”. Dodał, że mieszkańcy tych terenów po stronie estońskiej nieustannie znajdują się w zasięgu sieci rosyjskich.
RES na podst. postimees.ee
1 komentarz
qumaty
13 lutego 2024 o 10:08to chyba element tej hybrydowej operacji jaką od dawna planują rosjanie. I nie tylko Estonii to dotyczy, a wszystkich trzech państw bałtyckich. W dogodnym momencie wywolac zamieszki rosyjskojęzycznych obywateli, wywołać maksymalny chaos, zablokować drogi, kolej, odciąć wszelką łączność (tu te wieże właśnie potrzebne) i parafrazując Mickiewicza „rusek na koń siędzie, putin z ławrowem na czele i jakoś to będzie”, bo tu scisle plany się kończą i zaczynają opcje w zależności od tego jak sytuacja się rozwinie. Wywiady NATO te plany znają, po 2014r widać, że schemat średnio działa, bo jest oparty na generalnym założeniu że każdy rosyjskojęzyczny kocha matuszkę rosiję i tylko śni by żyć w ruskim mirze, więc pewnie plany sobie, a życie sobie o ile w ogóle tą operację zaczną.