Po czterech latach od wybuchu pandemii koronawirusa, którego jednym ze skutków było wstrzymanie ruchu pasażerskiego z Polski na Białoruś, do tematu wrócił międzyresortowy zespół polskiego rządu. Eksperci od migracji będą rozmawiać o ewentualnych zmianach w tym zakresie, – pisze portal polskiej branży kolejowej Rynek-kolejowy.pl.
Portal przypomina, że niewielki ruch pasażerski na kolejowych przejściach granicznych w Terespolu i Kuźnicy Białostockiej wstrzymano w marcu 2020 roku. Władze wprowadziły wówczas obostrzenia, mające zapobiegać rozprzestrzenianiu się COVID-19. Taka sytuacja trwa do dziś, a poprzedni rząd uzasadniał je możliwością wykorzystania połączeń do wywierania presji migracyjnej na Polskę.
Wprawdzie przepisów nie zmieniono po październikowych wyborach w Polsce, ale nowy rząd zapowiada analizy istniejących rozwiązań, które mają pozwolić na wypracowanie skutecznej polityki migracyjnej.
– Zawieszenie pasażerskich przewozów kolejowych na granicy z Białorusią jest konsekwencją szerszego problemu. W obecnej sytuacji aktualnego zagrożenia wywoływaniem sztucznej presji migracyjnej wszelkie podejmowane działania wymagają kompleksowego podejścia tak, aby jedno rozwiązanie czy akt prawny nie generowały problemów w innych obszarach – wskazuje Wydział Prasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Reaktywowany międzyresortowy zespół ds. migracji ma opracować zmiany w przepisach, w tym ewentualnie znowelizować rozporządzenia MSWiA wstrzymującego przewozy na polsko-białoruskich przejściach granicznych.
Rynek-kolejowy.pl wskazuje, że konsekwencją utrzymywanego od czterech lat zakazu jest także całkowite wstrzymanie przewozów kolejowych z Polski i krajów zachodniej Europy do Rosji. Od lat nieczynne pozostaje też pasażerskie przejście Braniewo – Mamonowo pozwalające na wjazd do Obwodu Kaliningradzkiego. Ale tu napięte stosunki dyplomatyczne z pewnością nie sprzyjają reaktywacji połączeń.
Przez polsko-białoruskie kolejowe przejścia graniczne wciąż prowadzony jest natomiast ruch towarowy. Pasażerowie mogą zaś wjeżdżać na Białoruś samochodami czy autobusami. Lista czynnych przejść drogowych jest jednak mocno ograniczona.
Przypomnijmy, białoruska diaspora wzywa Unię Europejską do postawienia Łukaszence ultimatum: zamknięcia granicy dla tranzytu towarów, do czasu całkowitego uwolnienia więźniów politycznych (obecnie jest to co najmniej 1422 osoby).
7 lutego pod siedzibą Rady Ministrów zorganizwano pikietę.
ba za Rynek-kolejowy.pl
5 komentarzy
Gust
10 lutego 2024 o 13:11Teraz będą nielegalni imigranci przyjeżdżać pociagami
Dan
10 lutego 2024 o 17:27Od kilku lat toczy się presją imigracyjna z Białorusi ..są nam potrzebne kontrole a nie dodatkowe połączenia kolejowe z Białorusią ..nie chcemy więcej imigrantów,w takich czasach jak dziś musimy mieć się na baczności ..nie ma zgody na jakikolwiek wjazdy imigrantów z Białorusi..
qumaty
11 lutego 2024 o 20:57nie rozumiecie o co idzie, otoz Chiny poprosiły Łukaszenke by „dogadał się z Polakami”, bo im to przeszkadza że przez migrantów w zasadzie w każdej chwili możemy zamknąć granicę. I mamy efekty. Presja migracyjna spadła ostatnio w zasadzie do zera nieprzypadkowo, a te dziwne njusy że gdzieś tam wyłapują nagle migrantów w Mińsku też nie są znikąd. Tak Białoruś „dogaduje” się z Polską właśnie. Śle sygnał polubowny. Jak otworzymy jakieś przejście kolejowe my im wyślemy sygnał, że widzimy to. No tak działa polityka, czyli coś co poprzednia ekipa nigdy nie pojęła do końca. Lubienie się z kimś czy nielubienie nie ma nic do rzeczy. Politykę robi się na chłodno. Interes państwa ważniejszy od emocji. Zaczną nam po tym migrantów słać – zamkniemy granicę znów. Finowie szybciej się w tym połapali. Zaczął się im kryzys – zatrzasneli prawie całą granicę. Nie pomogło, to domkneli do końca. Uchylili na dzień i znow migranci, to zatrzasneli brame i tyle. Ruskie szybko pojeli, że to od nich zależy czy ds się tam wjechać. Też tak powinniśmy grać, to może w ogóle tego płotu stawiać by nie trzeba było.
123
12 lutego 2024 o 10:09Mozliwym jest, ze po prostu Armia Czerwona potrzebuje latwiejszego wjazdu do Polski w przypadku wojny….
qumaty
12 lutego 2024 o 15:05no jasne i w takim wypadku czy jakieś kolejowe przejscia sa otwarte czy zamkniete to kolosalna roznica dla czołgów 😉