Niemcy planują w 2024 roku wyszkolić co najmniej 10 tys. żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy, a także zamierzają dostarczyć Ukrainie czołgi i inny sprzęt. O tym oświadczył niemiecki minister obrony Boris Pistorius.
Według niego głównym priorytetem niemieckiej pomocy dla Ukrainy pozostają systemy obrony powietrznej. To Berlin stoi na czele koalicji krajów partnerskich pracujących nad wzmocnieniem obrony powietrznej Ukrainy. Niemcy zamierzają w tym roku przekazać Ukrainie dodatkowe systemy przeciwlotnicze IRIS-T i przeciwlotnicze działa samobieżne Gepard.
Pistorius przyznał, że Niemcy muszą przyspieszyć produkcję broni, a Berlin jest skłonny tego zadania się podjąć.
„Zaspokajamy najpilniejsze potrzeby Ukrainy tu i teraz za pomocą broni, materiałów i szkoleń” – podkreślił Pistorius.
Niemiecki minister obrony obiecuje Ukrainie dodatkowe dostawy artylerii i amunicji artyleryjskiej oraz ponad 80 czołgów Leopard 1. Pistorius obiecuje Ukrainie także dostawy transporterów opancerzonych, wozów inżynieryjnych, w tym do układania mostów, 450 pojazdów opancerzonych, systemów usuwania min, drony, radary i systemy rozpoznawcze.
Przypomnijmy, że Niemcy po raz pierwszy przekażą Ukrainie również sprzęt lotniczy. Mowa o sześciu śmigłowcach wojskowych Sea King Mk 41. Część niemieckich obserwatorów skrytykowała już tę obietnicę, zauważając, że mowa sprzęcie mocno przestarzałym.
Z kolei Kanada przekaże Ukrainie 10 kutrów wielozadaniowych Zodiac Hurricane Technologies o wartości około 20 mln dolarów. Zapewni również instruktorów cywilnych, samoloty i personel pomocniczy do szkolenia ukraińskich pilotów na F-16. Szkolenia rozpoczną się w lutym 2024 roku i potrwają do 2025 r.
Opr. TB, www.tagesspiegel.de
1 komentarz
Kocur
25 stycznia 2024 o 08:29Wszystko co jeździ, lata i strzela, na pewno przyda się na wojnie.