Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że Kijów musi oddać terytorium, aby zakończyć wojnę Rosji z Ukrainą.
Według niego jest to jedyny sposób na rozwiązanie konfliktu zbrojnego.
– Musi być jakiś kompromis. Czego oczekują, że Rosjanie opuszczą Krym, Donbas i Ługańsk? To jest nierealne
– powiedział w sobotę Robert Fico w wywiadzie dla słowackiego nadawcy publicznego RTVS.
W rozmowie w przededniu planowanego spotkania z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem, premier Słowacji podtrzymał swoje stanowisko przeciwko staraniom Ukrainy o członkostwo w NATO.
Zapowiedział, że zawetuje tę decyzję.
– Powiem że jestem przeciwny członkostwu Ukrainy w NATO i zawetuję je. To byłoby po prostu podstawą do rozpoczęcia III wojny światowej i nic więcej
– powiedział Fico.
Słowacki polityk stwierdził także, że „Ukraina nie jest niepodległym i suwerennym krajem” i państwo to jest kontrolowane przez Stany Zjednoczone.
– Potwierdzę, że nie otrzyma od słowackiego rządu żadnej broni
– powiedział Fico.
Premier Słowacji oskarżył Ukrainę o bycie
„jednym z najbardziej skorumpowanych narodów na świecie”.
Słowacja nie pomoże Ukrainie militarnie, ale zapewni wsparcie humanitarne.
RTR na podst. serwis X, belsat.eu
6 komentarzy
Krzysztof
22 stycznia 2024 o 23:03Słowacja i Węgry oddadzą po kawałku swojego terytorium żeby zadowolić bolszewików
Krzysztof
22 stycznia 2024 o 23:05Słowacja odda kawałek swojego terytorium żeby zadowolić bolszewików
Kressowiak
22 stycznia 2024 o 23:29Do niedawna uważałem Fico za moskiewskiego agenta, a raczej marionetkę sterowaną szantażem przez Kreml. Po tej wypowiedzi, postrzegam go już raczej jako sfrustrowanego słowackiego nacjonalistę, pogrobowca księdza Tiso.
Fico rozumie ze 6 milionowa Słowacja w Europie NIE ZNACZY NIC. Nawet dla skorumpowanej Ukrainy jest geopolityczną i gospodarczą pchełką. Nie ma też widoków żeby ta pchełka w przyszłości mogła na Ukrainie skorzystać gospodarczo. A zatem wspieranie Ukrainy, czyli potencjalnie silnego sąsiada i rywala na wschodzie, jest bez sensu. Bo Słowacja nie ma na to środków, nikt tego wsparcia nie doceni ani nie zauważy, a co najgorsze Słowacja nic na tym nie zyska. Fico zrozumiał biorąc przykład z Orbana i Erdogana, ze Słowacja więcej zyska, STWARZAJĄC PROBLEMY, bo wtedy Unia i sąsiedzi będą musieli przyznać Słowacji jakieś koneksje, żeby sytuację załagodzić i utrzymać „jedność” europejską.
Dlatego też Fico bez litości chleszcze po pysiorku skorumpowaną Ukrainę, bo wie że nic na tym nie traci i czeka co mu zaofiarują żeby przestał.
na trzeźwo
23 stycznia 2024 o 05:15Po tym, jak Ukraina upokarza Polskę, mniejsze kraje widzą, że nie jest w ich interesie silna i bezczelna Ukraina. Jeśli Ukraina ostentacyjnie nie liczy się z Polską, to tym bardziej nie będzie się liczyć ze Słowacją, Węgrami czy Rumunią. Stąd też frustracja Państw Bałtyckich, bo widzą, że pomoc Ukrainie, to pieniądze wyrzucane w błoto.
Ukraina w NATO to koń trojański, który rozwali NATO od środka.
konsternacja
23 stycznia 2024 o 00:39Słowacja niech sama odda ruskim swoje terytorium.Najlepiej z Węgrami na spółkę.Płakać za wami nie będziemy.
Kressowiak
28 stycznia 2024 o 13:19W uzasadnieniu mojego komentarza powyżej, wklejam ten cytat Artura Micka…
Premier Słowacji Robert Fico ogłosił, że popiera decyzję UE o przekazaniu Ukrainie 50 mld euro. Ostatnia zmiana polityki Węgier, Slowacji to ewidentnie nacisk kogoś dużo „większego” + pewna forma kompromisu, na którym te dwa prorosyjskie państwa coś zyskają.