Inspektor generalny Departamentu Obrony stwierdził, że urzędnicy i dyplomaci amerykańscy w Waszyngtonie i Europie nie rozliczyli się szybko ani w pełni z prawie 40 tys. sztuk broni wysłanej na Ukrainę. Według „The New York Timesa” amerykańskie władze słabo nadzorowały dostawy ręcznych wyrzutni rakietowych, dronów i sprzętu noktowizyjnego o wartości ponad 1 mld dolarów.
Opublikowany wczoraj raport generalnego inspektora Departamentu Obrony nie znalazł żadnych dowodów na to, że broń została niewłaściwie użyta po przetransportowaniu jej do amerykańskiego wojskowego centrum logistycznego w Polsce lub dalej na pola bitew na Ukrainie.
„Ustalenie, czy taka pomoc została wykorzystana niezgodnie z przeznaczeniem, wykraczało poza zakres naszej oceny i przeglądu” – stwierdzono w raporcie.
Z raportu wynika jednak, że urzędnicy i dyplomaci amerykańscy w Waszyngtonie i Europie nie zdołali szybko i w pełni uwzględnić blisko 40 tys. sztuk broni, która zgodnie z prawem powinna była być ściśle monitorowana, ponieważ jej technologia i stosunkowo niewielkie rozmiary czynią ją atrakcyjnym celem dla przemytników broni.
Wysoki odsetek broni zaginionej lub w inny sposób natychmiast nieuwzględnionej w rządowych bazach danych „może zwiększać ryzyko kradzieży lub zaginięcia”. Liczba broni uwzględniona w raporcie stanowi jedynie niewielką część z około 50 mld dolarów sprzętu wojskowego, który Stany Zjednoczone wysłały Ukrainie od 2014 roku.
Mimo to śledztwo Pentagonu daje pierwszy wgląd w wysiłki mające na celu wyjaśnienie najbardziej ryzykownych narzędzi amerykańskiego potencjału wojskowego, czyli pospiesznych dostaw uzbrojenia na Ukrainę w ciągu ostatnich dwóch lat. Dodajmy, że to może być wodą na młyn dla sceptycznych amerykańskich legistratorów, sprzeciwiających się wysyłaniu większej pomocy do Ukrainy.
W raporcie nie podano, ile z 39 139 sztuk sprzętu wojskowego przekazanych Ukrainie w latach przed i po konflikcie uznano za „zaginione”.
Do czerwca ubiegłego roku Stany Zjednoczone dostarczyły Ukrainie ponad 10 tys. rakiet przeciwpancernych Javelin, 2,5 tys. rakiet ziemia-powietrze Stinger, około 750 dronów Switchblade, 430 rakiet powietrze-powietrze średniego zasięgu i 23 tys. noktowizorów.
Zdaniem urzędników Pentagonu i Departamentu Stanu odpowiedzialnych za śledzenie przepływu uzbrojenia, niebezpieczne warunki bojowe niemal uniemożliwiły urzędnikom Departamentu Obrony udanie się na linię frontu, aby upewnić się, że broń jest używana zgodnie z przeznaczeniem.
Wymagane procedury księgowe „nie są praktyczne w dynamicznym i wrogim środowisku czasu wojny” – stwierdziła pełniąca obowiązki podsekretarza obrony ds. polityki Aleksandra Baker w odpowiedzi na poprzednią wersję raportu z 15 listopada.
Zauważyła również, że Ambasada USA w Kijowie nie ma wystarczającej liczby pracowników Departamentu Obrony, aby łatwo wyśledzić najbardziej „wrażliwą” broń i sprzęt, których, jak stwierdziła, jest obecnie na Ukrainie ponad 50 tys. „i liczba ta rośnie”.
Opr. TB, www.nytimes.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!