Rosyjskie ministerstwo obrony oświadczyło, że ukraińskie pociski i drony zostały strącone nad Morzem Czarnym i okupowanym Krymem.
Co interesujące, za każdym razem, gdy dochodzi do ataków na cele rosyjskie, Rosja podaje, że wszystkie wrogie pociski zostały zestrzelone.
Oświadczenie rosyjskiego ministerstwa głosi, że po północy w nocy z piątku na sobotę doszło do ataku ukraińskiego w kierunku Krymu z użyciem pocisków manewrujących, które jednak zostały zniszczone.
Według Moskwy rankiem w sobotę rosyjska obrona przeciwlotnicza miała strącić pięć dronów ukraińskich nad Morzem Czarnym, w jego zachodniej części.
W internecie natomiast świadkowie pisali o wybuchach na okupowanym Krymie, np. w okolicach lotniska w miejscowości Saki.
Rano dowódca sił powietrznych Ukrainy gen. Mykoła Ołeszczuk potwierdził atak na lotnisko Saki na okuponym Krymie i zamieścił zdjęcie. Przy okazji ironizował na temat rosyjskich komunikatów.
– „Lotnisko Saki!”. „Wszystkie cele zestrzelone!”. Niestety, nasze siły powietrzne zostały bez jednego punktu dowodzenia
– napisał ukraiński dowódca na portalu społecznościowym.
Ukraiński generał podziękował pilotom za ich pracę.
Z kolei ruch partyzancki ATESZ napisał na razie tylko na portalu społecznościowym:
– Czekamy na rezultaty. Wszyscy agenci pracują!
Siły zbrojne Ukrainy przyznały się w czwartek do zniszczenia punktu dowodzenia okupantów w pobliżu Sewastopola na Krymie. Rosja podawała, że ataki zostały odparte przez obronę przeciwlotniczą.
RTR na podst. Telegram, Unian, Belsat
1 komentarz
Pol
6 stycznia 2024 o 21:37Super zniszczyć tych ruSSkich faszystów!!!