Kawaleria zamiast być traktowana i oceniana przez Polaków jako rodzaj broni, stała się swoistym symbolem polskich dążeń niepodległościowych, snów o potędze i wolności Rzeczypospolitej. Do umocnienia takiego narodowego i społecznego spostrzegania spraw związanych z kawalerią polską przyczynia się w dużej mierze literatura, sztuka, ale też etos konia w polskiej wsi i małych miasteczkach. Poczesne miejsce w polskiej literaturze zajmuje postać husarza czy dragona – który jest jednocześnie wielkim zagończykiem. Takie spostrzeganie jazdy, jak to wówczas nazywano „dla pokrzepienia serc” wylansowane zostało w literaturze przełomu XIX i XX wieku, między innymi przez „Trylogię” Sienkiewicza. „Pokrzepienie serc” wiąże się więc z dawną jazdą polską, ale nie tylko. Insurekcja kościuszkowska, dzieje powstania listopadowego i styczniowego oraz cała epoka wojen napoleońskich znajdowała szerokie odbicie w literaturze, dramacie i malarstwie, kształtując w ten sposób poglądy społeczne, ugruntowując poczucie związku między zmaganiami o niepodległość a istnieniem kawalerii.
Dwory natomiast cechowała tradycja gościnności, kultywowania polskich zwyczajów, wspierania sztuki i wszystkiego o czym już pisałam. Podobnie jak ułani, symbolizowały one prawdziwą Polskę. Jak zauważyli Teresa Kiersnowska i Ryszard Kiersnowski („Dwór polski przekaźnikiem tradycji ojczystej”):
„Likwidacja tej grupy była jednym ze sposobów zniewolenia narodu. Bojąc się jej patriotycznego wpływu na otoczenie, pozbawiono ją warunków materialnych bytu przez odebranie ziemi i unicestwienie jej gniazd. Wyrzucono ją też ze dworów, które uległy rozgrabieniu, zniszczono wtedy część dziedzictwa narodowego”.
Ale mógłby mi ktoś zarzucić brak obiektywności i rzetelności, gdybym nie wspomniała też o tym, że nie wszyscy ziemianie poszli z „duchem czasów”, który dał o sobie znać już w dobie zaborów.
Choć część dworów nie uległa presji pielęgnując dawną obyczajowość i tradycyjny system wartości, nabierając charakteru ostatniego bastionu kultury szlacheckiej, to „nie wpuszczając’ nowych trendów pod swoje dachy stała się jakby symbolem anachronicznego i śmiesznego w swym zacofaniu tworu.
Ta wewnętrzna sprzeczność, była niestety nie raz wyraźnie dostrzegana, gdy na jednym biegunem stał zaradny i nowocześnie myślący obywatel ziemski, a na drugim staroświecki szlachcic o długim co prawda rodowodzie, ale z brakiem światłego umysłu.
Obecnie, gdy ziemiaństwo przeszło do historii, musimy mieć nadzieję, że dzięki literaturze i sztuce, dzięki kontynuatorom tradycji, ideały polskości, głoszonej przez dwory i kawalerię przetrwają. Niechby tylko jako symbole, ale też jako świadectwa dawnych wieków i tego co wniosły do polskiego społeczeństwa. Jak odnotował Jerzy Jedlicki („O narodowości kultury”):
„Trzeba tylko pamiętać, że ta ogromnie bogata kultura symboli, jaką wytworzyła zwłaszcza sztuka romantyczna (choć bynajmniej nie tylko ona), ubożeje i upraszcza się w procesie owego promieniowania. W procesie patriotycznej edukacji. Pełny odbiór symbolicznej semantyki wymaga bowiem kompetencji odbiorcy równej kompetencjom twórcy. Tej zaś wśród rosnących rzesz publiczności narodowego obrzędu być nie może. […] Własnością zbiorową narodu nie jest jego historia, lecz kilka naście czy kilkadziesiąt – zależnie od stopnia wtajemniczenia – scen i wizerunków, stanowiących znaki rozpoznawcze wspólnoty. Ostatecznie bowiem kultura narodowa, w ujęciu socjologicznym, to system znaków tożsamości i symboli zbiorowego kultu wartości idealnych. Emocjonalna siła przywiązań, jakie symbole te budzą i w sobie ogniskują, nie zależy od ich treściowego bogactwa. Gorliwym patriotą niekoniecznie jest ten, kto zna i rozumie Króla-Ducha i improwizację Konrada. Ale od improwizacji, od Króla-Ducha i od muzyki Chopina zależy siła promieniowania idei ojczyzny i jej jakość”.
Kinga Adamczyk na podst.: F. Morawski, Dworzec Mojego Dziadka i Wizyta w sąsiedztwo, opr. S. Zathney, Brody 1905; W. Mich, Związek Ziemian w Warszawie (1916–1926). Organizacja i wpływy, Warszawa 2007; Dziedzictwo. Ziemianie polscy. Praca zbiorowa, red. T. Chrzanowski, Kraków 1995; B. Gałka, Ziemianie i ich organizacje w Polsce lat 1918–1939, Toruń 1997; F. Morawski, Mowa polska, [w:] Pisma zbiorowe wierszem i prozą. (Z przedmową S. Tarnowskiego), T. 1, Poznań 1882; M. Mysiakowski, Kulturotwórcza rola ziemiaństwa i dworu polskiego w środowisku wiejskim (1815–1939), [w:] „Rocznik Towarzystwa Naukowego Płockiego”, 2015, nr 7; H. Donimirska-Szymerowa, Był taki świat…, Warszawa 2007; J. Sokół, Czas Honoru, Warszawa 2011; E. Paczoska, Polskość w dobie niewoli, [w:] Przemiany formuły polskości w drugiej połowie XIX wieku, red. J. Maciejewski, Warszawa 1999
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!