„Zekow u nas mnogo”. Jak Rosjanie wykorzystują więźniów w wojnie przeciwko Ukrainie

Żołnierz rosyjski. Fot. t.me/infosprotyv

Wojna rozpętana przez Rosję przeciwko Ukrainie przekształciła cały system sądownictwa karnego Federacji Rosyjskiej w narzędzie rekrutacji do wojska. A na froncie ukraińskim więźniowie byli i nadal są wykorzystywani głównie jako mięso armatnie.

Jak podaje „The New York Times”, nieistniejąca już prywatna firma wojskowa „Wagner” informowała, że ​​w samych jej szeregach służyło około 50 tys. więźniów, a co piąty z nich zginął. Ponadto, zdaniem ocalałych i ich bliskich, większość ocalałych odniosła poważne obrażenia, w tym psychiczne.

„Nie ma snu. Pomaga tylko alkohol… Musicie zrozumieć: przeszliśmy przez wnętrzności” – powiedział jeden z byłych więźniów, który uczestniczył w walkach na Ukrainie, odnosząc się do okaleczonych ciał na polu bitwy.

Wskazuje się, że do ogromnych straty wśród więźniów doprowadziły niekompetencja i korupcja wśród wyższych wojskowych Federacji Rosyjskiej.

„To, czy przeżyją, czy nie, zależy od tego, w jakiej jednostce się znajdują, kim są dowódcy i czy szanują życie ludzkie” – dodał były więzień.

Z danych wynika, że ​​średni wiek poborowych wynosi 33 lata. Pochodzą oni głównie z małych miast i wsi.

„Ich najczęstszym przestępstwem była sprzedaż narkotyków. Średnio pozostało im jeszcze pięć lat w ciężkich warunkach więziennych, co stanowiło dla nich zachętę do zaciągnięcia się do wojska” – czytamy w artykule.

Należy zauważyć, że niezwykle wysoki wskaźnik skazań w Federacji Rosyjskiej (99,6%), a także długie wyroki pozbawienia wolności i nieludzkie warunki w rosyjskich więzieniach stwarzają „silną zachętę do ryzykowania życia w celu uzyskania wolności”.

Według najnowszych danych całkowite straty bojowe Rosji na Ukrainie od początku inwazji na dużą skalę wynoszą około 333 840 żołnierzy.

Ponadto Federacja Rosyjska straciła 5587 czołgów, 10416 wozów opancerzonych, 7987 systemów artyleryjskich, 605 systemów obrony powietrznej, 6032 dronów bojowych, 10483 ciężarówek i cystern samochodowych.

Opr. TB, www.nytimes.com

Podziel się tym z innymi. Udostępnij na: