Wznowienie testów nuklearnych będzie kolejnym krokiem w stronę wznowienia szantażu nuklearnego i tego, że Rosja poważnie podchodzi do swoich oświadczeń, że jest gotowa użyć broni atomowej – twierdzi ukraiński ekspert wojskowy Mychajło Samus.
W rozmowie z telewizją Espresso dyrektor Sieć Badawcza Nowej Geopolityki odniósł się stanowiska Dumy Państwowej ogłoszonej 17 października.
Wówczas Wiaczesław Wołodin pełniący funkcję przewodniczącego Rosyjskiej Dumy Państwowej ogłosił decyzję o wycofaniu się z ratyfikacji traktatu zakazującego dokonywania prób jądrowych.
Jak wyjaśnił polityk zrobił to
„w trosce o bezpieczeństwo kraju”.
Jednocześnie podkreślono, że decyzja nie musi oznaczać planowania testów bomby jądrowej na terytorium Rosji.
Zaledwie kilka godzin później zupełnie inne zdanie przedstawił deputowany Dumy Państwowej Andrij Gurulow z putinowskiej partii Jedna Rosja. Polityk na antenie telewizji Rosja 1 wezwał Rosjan do przygotowania się na konflikt nuklearny.
– Kiedy dzisiaj mówimy, że wojna nie będzie nuklearna, z pewnością kłamiemy. Musimy być gotowi na wszystko. I przez to wszystko dzisiaj rozumiemy, kim są nasi przyjaciele, sojusznicy, sympatycy, jakkolwiek by to nazwać
– stwierdził.
Według ukraińskiego eksperta wojskowego, decyzje podjęte przez Dumę Państwową wyraźnie wskazują na próbę powrotu do narracji o zagrożeniu bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i wyprzedzającego uderzenia atomowego.
– Będzie to kolejny krok w stronę wznowienia szantażu nuklearnego i tego, że Rosja poważnie podchodzi do swoich oświadczeń, że jest gotowa użyć broni atomowej przeciwko Ukrainie i ewentualnie przeciwko krajom NATO
– stwierdził.
Według Samusa ewentualne przeprowadzenie ćwiczeń będzie sygnałem dla świata, w którym Rosja wezwie Stany Zjednoczone do
„wzięcia pod uwagę żywotnych interesów Federacji Rosyjskiej na Ukrainie i w Europie”.
RTR na podst.interia.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!