Wojna Rosji na pełną skalę z Ukrainą ma dla Europy egzystencjalne znaczenie, dlatego Europejczycy nie mogą sobie pozwolić na to, aby nie wygrać razem z Ukrainą. Taką opinię wyraził szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba w wywiadzie dla Forbes.
Według Kułeby w Europie dominuje narracja o długotrwałym wsparciu Ukrainy „w takim stopniu, w jakim jest to konieczne” do zwycięstwa.
„Oświadczenie to pochodziło od Wysokiego Przedstawiciela UE do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa Josepa Borrella oraz od ministrów. Dla Europy jest to wojna egzystencjalna. Europejczycy rozumieją, że dotyczy to także ich. Nie mogą sobie pozwolić na to, aby nie wygrać tej wojny razem z Ukrainą. Jeśli Ukraina przegra, to będzie koniec Europy” – uważa Kułeba.
Przypomnijmy, że estońska premier Kaja Kallas uważa, że sojusznicy muszą przetrwać próbę czasu w kwestii pomocy dla Ukrainy, gdyż obecnie Kreml liczy na „zmęczenie wojną”.
Szef litewskiego MSZ również niedawno zauważył, że świat nie może sobie pozwolić na zmęczenie wojną. Podkreślił to także Minister Spraw Zagranicznych Islandii, który również wyraził opinię, że w obecnych okolicznościach naturalne i logiczne jest przyjęcie Ukrainy do NATO.
W tym samym wywiadzie Kułeba został zapytany o relacje z Polską wywołakryzys zbożowy” i relacje z Polską na tym tle.
Kułeba przyznał, że pierwotnym źródłem tego kryzysu nie są władze Polski czy Ukrainy, a przedsiębiorcy, którzy przywieźli zboże na teren Polski, a zamiast je dalej eksportować, zostawiali je w naszym kraju. Później doszło tam do manipulacji i na rynku pojawiła się nadwyżka zboża.
„Wtedy problem ten był już upolityczniony i zbieramy jego żniwo. Można i należy to rozstrzygnąć jak najszybciej, bez emocji. To absolutnie nie jest historyczny moment na wyjaśnianie stosunków, w których można negocjować”.
ba na podst. forbes.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!