Ministerstwo obrony w Bukareszcie poinformowało, że system obserwacji radarowej wskazał w nocy na możliwą nieuprawnioną penetrację krajowej przestrzeni powietrznej Rumunii w trakcie ataków powietrznych Rosji na Ukrainę.
Sygnał wykryto niedaleko od miasta Gałacz – powiadomił w sobotę w komunikacie rumuński resort obrony.
Ministerstwo poinformowało też, że w związku z kolejnym atakiem dronów na cele na Ukrainie, w przygranicznych regionach Rumunii przy ujściu Dunaju do Morza Czarnego, do mieszkańców rozsyłane były alerty o możliwym zagrożeniu. Chodzi o powiaty Tulcza i Gałacz.
W sobotnim komunikacie zaznaczono, że siły inspektoratu ds. sytuacji nadzwyczajnych, policji i straży granicznej zostały skierowane w rejon Gałacza, gdzie zarejestrowano sygnał radaru o możliwym naruszeniu przestrzeni powietrznej.
„Do chwili obecnej nie zidentyfikowano żadnych obiektów, które spadły z przestrzeni powietrznej na terytorium kraju. Poszukiwania będą dzisiaj kontynuowane”
– podano
W wyniku rosyjskich zmasowanych ataków na ukraińskie porty dunajskie, w ostatnim czasie na przygranicznym terytorium Rumunii spadły fragmenty zestrzelonych dronów.
Rumuński prezydent Klaus Iohannis mówił, że jego kraj
„- nie jest celem rosyjskich ataków, jednak spadające na jego terytorium fragmenty dronów są realnym problemem”.
W związku z tą sytuacją na terenach przy granicy z Ukrainą w delcie Dunaju zaostrzono środki bezpieczeństwa, a także rozszerzono strefę zakazu lotów w północnej Dobrudży.
RTR na podst. TVP Info
1 komentarz
konsternacja
1 października 2023 o 22:06Nawet gdyby rusek najechał Rumunię NATO nie zrobi nic.Zakład?Będą bredzić o deeskalacji , o tym żeby nie upokorzyć Putina i o ilości kropelek pomocy militarnej. Niemcy będą torpedować jakąkolwiek formę aktywności NATO przeciwko ruskowi.