W najbliższych dniach władze Ukrainy chcą wprowadzić embargo na jabłka, kapustę, cebulę i pomidory z Polski.
W rozmowie z „Rzeczpospolitą” zapowiedział to ukraiński wiceminister rolnictwa, Taras Kaczka. Wcześniej na Telegramie poinformował o tym ukraiński premier Denys Szmyhal.
To odpowiedź Ukrainy na decyzję polskich władz o przedłużeniu embarga na ukraińskie zboże. Podobną decyzję podjęły władze Węgier i Słowacji po tym, jak kilkumiesięczne embargo zostało zdjęte 15 września przez Komisję Europejską.
– Nie jest to moim zdaniem dobry krok. To tylko powoduje eskalację i niepotrzebny wzrost emocji. Mówiłem już wcześniej, że na miejscu przyjaciół z Ukrainy poczekałbym miesiąc do wyborów, kiedy w Polsce opadną emocje i będzie można usiąść do stołu, by rozmawiać o długofalowej współpracy. Niestety, emocje po stronie ukraińskiej też wzięły górę”
– powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.
„- Co ciekawe, również ukraińscy rolnicy apelowali do swoich władz, by emocjom nie ulegać. Były głosy, by nie sięgać po tego typu działania. Stało się i niestety po obu stronach widać, że emocje biorą górę. To nie jest klimat do spokojnych rozmów. Sytuacja jest fatalna. Trudno znaleźć właściwe określenie dla tego sporu w świetle zagrożenia dla przyszłości Ukrainy, Polski i Europy”
– dodaje były minister gospodarki.
Ruch władz ukraińskich może wpłynąć na relacje z Polską. Decyzja Kijowa może wzbudzić oburzenie polskiego społeczeństwa.
Zdaniem eksperta konieczne jest obniżenie poziomu emocji.
„- Zbyt wiele pozytywnego stało się w naszych relacjach i zbyt wielka jest świadomość po polskiej i ukraińskiej stronie tego, jakie jest zagrożenie ze strony Rosji, by zdrowy rozsądek nie wziął góry. Zbyt wiele nas dzisiaj łączy, Polska wspiera Ukrainę, płynie pomoc wojskowa i humanitarna, a obrót produktami rolnymi, to niewielki procent w naszych relacjach gospodarczych. Jestem przekonany, że emocje muszą opaść, a politycy usiądą do stołu „
– mówił Jacek Piechota.
Prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej powiedział, że zna polskich producentów, którzy mogą ucierpieć w wyniku decyzji ukraińskich władz. Nie chce jednak wskazywać konkretnych nazw firm, które zostaną dotknięte restrykcjami.
RTR na podst. Telegram, wp.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!