Wszyscy dziennikarze relacjonujący przyjazd przywódcy Korei Południowej Kim Dzong Una na spotkanie z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem pociągiem, obowiązkowo dodają określenie „pancernym”… Jednak ten przymiotnik, jak widać niezwykle atrakcyjny dziennikarsko, daleki jest od rzeczywistości!
Wystarczy cofnąć się o dwie dekady, do roku 2001 i wizyty ojca obecnego przywódcy kraju – Kim Dzong Ila w Rosji. Dokładnie tym samym pociągiem!
W tradycji koreańskich satrapów podróż pociągiem jest silnie zakorzeniona — dziadek Una — Kim Il Sung — uważał podróżowanie pociągiem za przywilej zarezerwowany dla najwyższych rangą przywódców krajów komunistycznych. Jednak ze względu na swoje małe rozmiary — Korea Północna nie ma tradycji długodystansowych podróży koleją — tu wzorem zdecydowanie był Związek Sowiecki. W latach pięćdziesiątych XX wieku Józef Stalin podarował Kim Il Sungowi jego pierwszy specjalny wagon.
Kiedy prezydent Władimir Putin zaprosił Kim Dzong Ila do Rosji po ich pierwszym spotkaniu w Pjongjangu w lipcu 2000 roku, szybko pojawiły się kwestie transportu i logistyki, a Koreańczycy z Północy dali jasno do zrozumienia, że ich przywódca może podróżować tylko pociągiem.
Pociąg Kim Dzong Ila zawierał jeden wagon sypialny, wagon oficjalny, restaurację, kilka wagonów transportowych oraz kilka wagonów dla personelu.
Wagon oficjalny był bardzo wygodny, ale nie tak luksusowy, jak można byłoby sobie wyobrażać. Wyposażony w dwa duże ekrany, GPS i urządzenie do śledzenia trasy.
Kiedy termin wizyty został ustalony na rok 2001, pociąg Kim Dzong Ila przeszedł kilka jazd próbnych ze stacji Tumangang–Khasan do Ussuriisk (trasa około 248 km). Wózki pod wagonami musiały zostać zmienione na granicy, ponieważ Rosja i Korea Północna mają różne rozstawy szyn kolejowych. Wystąpiło także kilka problemów technicznych, takich jak nadmierne nagrzewanie się hamulców, ale wkrótce wszystkie zostały rozwiązane i pociąg mógł jechać z dużą prędkością około 90 km na godz. I wtedy właśnie, w roku 2001, rosyjscy technicy kolejowi, sprawdzając pociąg, zauważyli, że tylko pod podłogą dwóch najważniejszych wagonów składu (oficjalnego i mieszkalnego) znajdowały się płyty pancerne.
A z zabezpieczeń – siedem minut przed pociągiem z Kimem jechała jeszcze jedna lokomotywa – testowa i służąca ochronie.
RTR na podst. Telegram
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!