Od piątku do niedzieli na terenie Federacji Rosyjskiej, odbywały się wybory gubernatorów, deputowanych miejscowych parlamentów i kierujących innymi miejscowymi władzami.
Według Centralnej Komisji Wyborczej, średnia frekwencja wyniosła 43,5 procent.
W 21 regionach Rosji wybrano gubernatorów. Wszędzie wygrali z dużą przewagą, obecnie sprawujący te stanowiska.
Dwóch wybranych gubernatorów jest z Partii Komunistycznej, a pozostali to przedstawiciele prezydenckiej Jednej Rosji.
W Moskwie zwyciężył obecny mer Siergiej Sobianin.
…tymczasem gdzieś pod Niżnieudinskiem w obwodzie irkuckim… 😳
Tak wyglądają wybory we wsi Kobłuk 👇
🎥bratchane pic.twitter.com/CXKHEVJGzE
— Biełsat (@Bielsat_pl) September 10, 2023
Głosowanie zorganizowano także na ukraińskich terytoriach okupowanych: na Krymie oraz w obwodach donieckim, ługańskim, chersońskim i zaporoskim.
Rosja w całości nie kontroluje żadnego z nich. Społeczność międzynarodowa nie uznaje ich ważności.
Nie wiadomo, jak przebiegało głosowanie, ponieważ nie było tam niezależnych obserwatorów.
Okupacyjne władze mówią o dużej frekwencji i zwycięstwie Jednej Rosji. Tych danych nikt nie może potwierdzić.
"Szokujące" wyniki🙄
W okupowanych obwodach chersońskim i zaporoskim wygrywa putinowska partia Jedna Rosja.
W okupowanej części obwodu chersońskiego partia rzekomo uzyskała 73,73% głosów po rozpatrzeniu 72,24% protokołów, w obwodzie zaporoskim – 83,87% po rozpatrzeniu 77,05%… pic.twitter.com/doHi7POmdn
— Biełsat (@Bielsat_pl) September 10, 2023
Jeszcze przed wyborami zezwolono na głosowanie na podstawie ukraińskich dokumentów tożsamości, żeby zwiększyć frekwencję.
Były kierownik ruchu Gołos, zajmującego się monitoringiem głosowania, Roman Udot zwrócił uwagę, że w Nachodce w Kraju Nadmorskim frekwencja wyborcza zmieniała się we wszystkich lokalach wyborczych w tym samym tempie. Dosłownie wpisywano tam o tych samych godzinach te same liczby. Może to świadczyć o tym, że jest ona całkowicie fałszywa.
Pod Moskwą członkowie komisji wyborczej wybrali się zbierać głosy poza lokalem (pozwala na to prawo) mając 150 kart do głosowania dla 11 zgłoszonych osób. Obserwatorzy jednak to zauważyli i karty wróciły do sejfu.
W obwodzie włodzimierskim karty do głosowania znalazły się w urnie wyborczej jeszcze przed formalnym początkiem głosowania.
Kolejne cuda nad urną w Rosji
W Kuzbasie (Syberia) pracownicy państwowych instytucji zaczęli w środku dnia wyborczego dostawać telefony od swoich przełożonych. Musieli się tłumaczyć, dlaczego jeszcze nie poszli zagłosować. Nie wiadomo, skąd szefowie instytucji wiedzieli, że… pic.twitter.com/4yppYsjNxL
— Biełsat (@Bielsat_pl) September 10, 2023
RTR na podst. Meduza, BBC, belsad.eu
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!