Na pytanie, dlaczego Moskwa jest tak słabo chroniona przez obronę powietrzną, pojawiła się wygodna odpowiedź: kradną! W Moskwie pod zarzutem przyjęcia łapówki aresztowano dowódcę 1. Armii Obrony Powietrznej generała dywizji Konstantina Ogienko, człowieka odpowiedzialnego za obronę powietrzną stolicy.
Fabuła jest następująca: podwładny Ogienko, generał dywizji Dmitrij Biełyacki, otrzymał 500 tysięcy rubli (rzekomo zaliczkę z łącznej łapówki w wysokości 30 milionów) od pewnej organizacji publicznej „Nadieżda”, która obiecała zapewnić obywatelom i organizacjom działki w okolicach Moskwy. Generał został aresztowany, zeznawał przeciwko swojemu dowódcy Ogience, bo jak wynika z przecieków, pieniądze ostatecznie były przeznaczone dla niego. Następnie Biełyackiego zwolniono do aresztu domowego, a Ogienko wręcz przeciwnie – aresztowano. Nie przyznaje się do winy.
Choć korupcyjne wyjaśnienie słabości obrony powietrznej jest oczywiście popularne i wygodne, tak naprawdę wątpliwe, aby tego typu machinacje miały jakikolwiek znaczący wpływ na obronę Moskwy. Problem polega raczej na tym, że nie ma wystarczającej liczby systemów typu Pancyr do walki z dronami. Jak pokazuje praktyka, w razie potrzeby szybko znajdują się miejsca do ich umieszczenia.
Ale zauważmy, że dzieje się to w obwodzie moskiewskim. To lenno Siergieja Szojgu, syna jego najlepszego przyjaciela Jurija Worobiowa, Andrieja Worobiowa, który został tam gubernatorem. Jak przypomina „Kommersant”, równolegle toczą się trzy dochodzenia w sprawie przekazania pod zabudowę różnych terenów Ministerstwa Obrony w obwodzie moskiewskim.
Oczywiste jest, że dopóki Szojgu będzie ministrem, nie zostanie wszczęte wobec niego żadne śledztwo, a generałowie drugiego lub trzeciego szczebla zostaną uwięzieni.
Kiedy jednak nadejdzie dzień sądny Szojgu (prawie na pewno już po zakończeniu wojny), siły bezpieczeństwa będą miały wiele powodów, aby zadawać mu pytania. A ponieważ wojna zakończy się niepowodzeniem, społeczeństwo będzie zachwycone widokiem głowy Szojgu toczącej się po Placu Czerwonym (w przenośni; choć kto wie, gdzie w tym momencie trafimy). Swoją drogą, jest to jeden z powodów, dla których Szojgu dąży do tego, aby wojna ciągnęła się jak najdłużej.
ba za t.me/s/kolezev
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!