Emigracyjny rosyjski publicysta Igor Ejdman twierdzi, że przywódca Turcji Recep Erdogan zamierza podczas spotkania w Soczi z Putinem (4.09.2023) namawiać po raz kolejny dyktatora Rosji do rozejmu z Ukrainą. Według Ejdmana, prezydent Turcji występuje niejako w imieniu rosyjskich oligarchów, którzy sami boją się proponować to dyktatorowi.
W Rosji dojrzał spisek oligrchów, zwolenników natychmiastowego zamrożenia wojny. Są oni wspierani przez Erdogana – pisze w Telegramie Ejdman.
Jak twierdzi, spiskowcy uważają, że Rosja pilnie potrzebuje rozejmu, zanim problemy wojskowe i gospodarcze osiągną stan krytycznye. Co ważne, jeśli rozejm nie zostanie on osiągnięty do końca września, Rosja będzie musiała przeprowadzić mobilizację. A to może zdestabilizować sytuację w kraju w przededniu wyborów prezydenckich.
Według informacji Ejdmana, podczas swojej wizyty w Rosji Erdogan będzie przekonywał Putina do zainicjowania zawieszenia broni. To już druga taka próba w tym roku (pierwsza miała miejsce w styczniu). Podobno za tureckim prezydentem stoją Abramowicz i niektórzy inni rosyjscy oligarchowie i urzędnicy, którzy sami boją się wyjść z taką inicjatywą. Uważają, że Putin ich nie posłucha i mają nadzieję, że posłucha Erdogana.
Spiskowcy powołują się na nieformalną „partię zamrożenia wojny”, która obejmuje większość oligarchów, szefów Administracji Prezydenta Rosji i bloku gospodarczego rządu.
Mają nadzieję na sukces. Deripaska napisał niedawno w swoim Telegramie:
„Tak i wydaje się, że rozmowy pokojowe w sprawie konfliktu ukraińskiego mogą rozpocząć się już pod koniec września”.
Jednak Putin nie chce działać jako inicjator rozejmu. Jest nieadekwatny, żyje we własnej rzeczywistości i czeka, aż Zachód i Ukraina będą błagać go na kolanach o rozejm. To samo stanowisko zajmuje pozbawiony rozumu Miedwiediew i zniedołężniały Patruszew.
Spiskowcy mają nadzieję, że jeśli Erdoganowi uda się przekonać Putina do ogłoszenia jednostronnego zawieszenia broni i działań ofensywnych, Zachód zmusi Ukrainę do przyłączenia się do rozejmu.
Oczywiście nie byłby to początek trwałego pokoju. Zawieszenie broni trwałoby wówczas do wyborów prezydenckich w marcu 2024 roku, które Kreml chce przeprowadzić w spokojnym i komfortowym dla siebie i ludności otoczeniu. A potem Rosja zgromadziłaby siły i wznowiła ofensywę. Paranoik Putin nie jest w stanie zrezygnować ze swojego urojonego pomysłu zajęcia Ukrainy.
Jednak spiskowcom nic z tego nie wyjdzie. Putin nie zgodzi się na rozejm, a nawet gdyby się zgodził, to Zachód i tak nie będzie naciskał na Ukrainę, a nawet gdyby naciskał, to i tak nie da się Ukrainy nagiąć.
ba za t.me/igoreidman
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!