Ukainiec Ołeksandr Usyk znokautował brytyjczyka Daniela Dubois i obronił cztery mistrzowskie pasy organizacji WBO, IBF, WBA oraz IBO w kategorii ciężkiej.
Od poprzedniej walki Usyka minął ponad rok. Było to oczywiście pokłosie ostatecznie nieudanych negocjacji z obozem Tysona Fury’ego. Po tym, jak okazało się, że najbardziej oczekiwane wydarzenie w światowym boksie się nie odbędzie, jako rywala dla Ukraińca dobrano Daniela Dubois. Utalentowanego pięściarza, który jednak nie miał teoretycznie żadnych argumentów, aby zaskoczyć starego mistrza.
Eksperci przewidywali, że największą szansą dla Dubois w walce z 36-latkiem będzie wyprowadzenie jednego, nokautującego ciosu. No ale właśnie – pretendent musiał Usyka trafić. Na stadionie we Wrocławiu nie doszło do cudu. Usyk od pierwszej rundy kontrolował wydarzenia w ringu.
Przesadnie nie szalał, ale po prostu punktował Brytyjczyka, wygrywał rundę za rundą. Aż… znalazł się na deskach. Dubois trafił bowiem przeciwnika, tylko bardzo nisko. Być może za nisko, żeby można było to uznać za „sportowy” cios. Ale też nieco za wysoko, żeby sędzia odjął Dubois punkt.
Cóż, w tej sytuacji Usyk dostał parę minut (słusznie?) na dojście do siebie. A potem kontynuował obijanie Dubois. W dziewiątej rundzie 25-latek miał już „dość”. Znalazł się (zresztą po raz drugi) na deskach i pojedynek nie był dalej kontynuowany. Zwycięstwo trafiło do starszego z pięściarzy, który potem tańczył w ringu, dziękował kibicom czy też podkreślił, że pragnie pojedynku z Furym i zunifikowania wszystkich pasów w kategorii ciężkiej.
No i po walce. Oto reakcja po zakończeniu walki przez ringowego 🥊 #UsykDubois pic.twitter.com/JlHgPrrXB3
— Cezary Kolasa (@c_kolasa) August 26, 2023
RTR
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!