Wojna nie pozwala Ukrainie na huczne świętowanie przypadającego w czwartek Dnia Niepodległości.
W tym dniu w Kijowie nie zaplanowano żadnych dużych wydarzeń. Przewidziana jest msza święta w intencji ojczyzny. Wiadomo, że prezydent Wołodymyr Zełenski spotka się z żołnierzami, którym wręczy nagrody państwowe.
Drugi rok z kolei w Kijowie nie będzie uroczystych obchodów. Władze starają się nie dopuścić do powstawania skupisk ludzi, którzy mogliby stać się ofiarami rosyjskich ataków.
Mieszkańcy miasta obawiają się, że spędzą święto w schronach, ukrywając się przed rosyjskimi atakami rakietowymi.
Mieszkańcy ukraińskiej stolicy twierdzą:
„Zagrożenie atakami rakietowymi jest tutaj codziennie, ale wiemy, że dla Rosji ważne są symbole. Sądzę, że ataki będą”.
Dziś po głównych ulicach Kijowa, nie będą z okazji Dnia Niepodległości dumnie maszerowali żołnierze i sunęły czołgi.
W tym roku w Dniu Niepodległości w stolicy Ukrainy stoją inne czołgi. Są to egzemplarze rosyjskich maszyn, zniszczonych podczas wojny z agresorem. Zgromadzeni wokół nich ludzie patrzą na pogięte od wybuchów pocisków i spalone maszyny, ostrzegając w dyskusjach Rosjan, by nie śmieli sięgać po ich ziemię.
„– Pokazujemy tutaj światu, a może przede wszystkim sobie, o co walczymy i dla kogo walczymy. Lepsze byłoby, oczywiście, świętowanie jak dawniej w czasach pokoju, ale tak się nie da. Jest wojna i każdy musi ją oglądać „
– mówi mieszkaniec Kijowa przy jednym ze spalonych czołgów.
RTR na podst. PAP
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!