Turystyce na Krymie grozi ogromna zapaść. Jak tłumaczy to Kreml? „Mamy zimne lato”.
Kończące się lato było jednym z najgorszych w historii turystyki Krymu. W większości miejscowości liczba rezerwacji spadła o 70 %. Rządowa prasa w Moskwie pisząc o statystykach ruchu turystycznego, stara się uniknąć stwierdzenia, że za upadek ruchu turystycznego odpowiada prowadzona przez Moskwę wojna z Ukrainą.
Rosyjski Kommiersant pisząc o mniejszym zainteresowaniu odpoczynkiem na Krymie, zwraca uwagę na chłodny czerwiec, powodzie na południu Rosji i „korki na moście Krymskim z powodu serii wybuchów”.
Rosyjski czytelnik nie dowie się, że to Rosjanie zawiesili w lutym 2022 roku cywilny ruch lotniczy na Krym i zamknęli lotniska na południu kraju ze względu na działania wojenne.
Według wiceprzewodniczącego Stowarzyszenia Operatorów Turystycznych Rosji, Siergieja Romaszkina, w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy tego roku Krym odwiedziło 3,7–3,9 mln turystów. To o 25–30% mniej niż rok wcześniej.
Romaszkin zwraca uwagę, że nie można mówić o całkowitym załamaniu ruchu turystycznego w Rosji. Wzrasta popularność wycieczek do Petersburga, Mineralnych Wód i Dagestanu, czy obwodu królewieckiego.
Serwis Ostrovok, który jest rosyjskim odpowiednikiem nieobecnego w tym kraju Bookingu, wskazuje, że liczba rezerwacji na Krymie spadła w porównaniu z zeszłorocznym latem o ponad 60%. Inny serwis Twił informuje, że liczba rezerwacji w Sewastopolu spadła o 66 %, a w Eupatorii o 69 proc.
Jednocześnie przypomniano, że rosyjscy operatorzy turystyczni jeszcze w maju zapowiadali wzrost odwiedzających Krym o 30–40% w porównaniu z 2022 rokiem.
RTR na podst. belsat.eu
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!