Jeśli USA dostarczy Ukrainie 2 tys. rakietowych pocisków kasetowych do wyrzutni HIMARS, rosyjskie linie obronne zostaną przełamane i wojna skończy się zwycięstwem Kijowa.
Taka ocenę sytuacji przedstawił w środę Dan Rice, amerykański doradca naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Wałerija Załużnego. Amerykański ekspert przekonuje Biały Dom, że należy dostarczyć Ukrainie pociski kasetowe do wyrzutni HIMARS.
Dan Rice jest prezesem Uniwersytetu Amerykańskiego w Kijowie. To on miał duży wpływ na lipcową decyzję USA o przekazaniu Ukrainie amunicji kasetowej DPICM.
„Teraz wojskowy przekonuje Biały Dom, że należy wykonać kolejny krok i dostarczyć ukraińskiej armii pociski kasetowe do wyrzutni HIMARS”
– relacjonuje „Newsweek”.
Amunicja kasetowa mogłaby być wystrzeliwana z HIMARS-ów na odległość do 45 km. Amunicja, jaką obecnie wykorzystuje armia ukraińska, pozwala na rażenie celów wroga, oddalonych do 25 km.
Nowa amunicja pozwoliłaby Kijowowi na skuteczne niszczenie rosyjskich stanowisk artyleryjskich, które sieją największe spustoszenie na froncie.
Cytowany przez „Newsweeka”, amerykański doradca naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy przekonuje:
„Zostaną w ten sposób starte z powierzchni ziemi zarówno frontowe bataliony Rosjan, jak też jednostki zaplecza. Dziesiątki tysięcy naszych rakiet kasetowych czeka na zniszczenie w Niemczech. Zamiast neutralizować, po prostu dajmy ją Ukraińcom. A oni wygrają wojnę”.
Wyrzutnie HIMARS, przekazywane Ukrainie od lata 2022 roku, znacząco zmieniły przebieg wojny, umożliwiając ukraińskiej armii niszczenie rosyjskich stanowisk dowodzenia, centrów logistycznych i magazynów amunicji.
RTR na podst. „Newsweek”
1 komentarz
Vostro
17 sierpnia 2023 o 20:09Użycie kaset na taką to byłby piękny widok…Prawie tak piękny jak widok zwiewających rusków w 1920 roku. Ruscy wyrywali biegiem w obawie przed polską kawalerią , przebierali się za kobiety, próbowali się ukrywać w psich budach i chlewach, a także wskakiwali do latryn.