Kijów i Moskwa doszły do porozumienia. Uznały, że ich pragnienia są jednak spójne, a zbliżenie Ukrainy z Europą i Rosją równocześnie jest nie tylko możliwe, ale wręcz pożądane.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, który w Czerniowcach spotkał się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem, Leonidem Kożarą, zapewnił, że dążenie do wzmocnienia kontaktów z Europą i pogłębiania współpracy na obszarze Wspólnoty Niepodległych Państw jest absolutnie normalne i możliwe.
„Jednoczy nas wspólny cel: budowa Europy bez granic. Chodzi o dwa wzajemnie dopełniające się kierunki działań” – uważa Ławrow.
Tymczasem zaledwie kilka dni temu Rosja wykluczała obniżkę ceny rosyjskiego gazu dla Ukrainy bez jej zbliżenia z Rosją, przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Rybak podkreślał, że Ukraina nie składała wniosku o wejście do tej organizacji i na razie nie ma o tym mowy, a dyrektor departamentu współpracy gospodarczej MSZ Rosji Aleksander Gorbań ocenił, że „Ukraina próbuje iść jednocześnie w dwóch kierunkach – do Unii Europejskiej, gdzie nikt specjalnie na nią nie czeka, i do Unii Celnej, ale tylko w takim wymiarze, jaki jej odpowiada. To wykluczone. Nie można być tylko trochę w ciąży”.
To jak to w końcu jest z tą rosyjsko-ukraińsko-europejską ciążą? Bo już się trochę, prawdę m,ówiąc, pogubiliśmy.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!