Rosyjscy propagandyści urabiają opinię publiczną w kraju i za granicą filmami o wojnie na Ukrainie. W ostatnim przypadkowo pozostawili szczegóły świadczące o pewnych problemach armii okupacyjnej. Nagminnie też odświeżają w swoich produkcjach stare kadry i nagrania, próbując sączyć tezę, że armia rosyjska stale odnosi na Ukrainie zwycięstwa.
Według ukraińskiego serwisu StratKomZSU rosyjscy propagandyści wielokrotnie pokazują swoim widzom nagranie z jednego starcia, które przedstawiają jako potwierdzenie nowego „zwycięstwa” w walkach na Ukrainie.
Jak zauważyło dowództwo strategiczne Sił Zbrojnych Ukrainy, jedną z cech wrogiej propagandy jest ponowne wykorzystywanie starych materiałów, które zostały już umieszczone w przestrzeni informacyjnej i nie przyniosły oczekiwanego efektu.
29 lipca w rosyjskich kanałach propagandowych pojawił się materiał filmowy z bitwy rosyjskich czołgistów, którzy rzekomo samodzielnie „zatrzymali ofensywę ukraińskiej grupy pancernej”.
Dowództwo przyznaje, że nagranie jest naprawdę trudne dla Sił Zbrojnych Ukrainy, ponieważ pokazano w nim możliwą śmierć ukraińskich żołnierzy.
„Niestety, rozumiemy, że jest to wojna, wróg jest przebiegły, a zwycięstwa dla Ukrainy przychodzą z trudnością” – powiedział ukraiński wojskowy.
Jednak we wspomnianym nagraniu jest szereg elementów, które są smutne dla samego przeciwnika. W szczególności autorzy „filmu” przypadkowo pozostawili szczegóły, które świadczą o pewnych niedociągnięciach Rosjan.
„Z rozmów zza kadru można usłyszeć, że nie mają wystarczającej ilości broni przeciwpancernej – „nie ma przeciwpancernych rakiet kierowanych, wszystko się skończyło” – czytamy w komunikacie.
Z opublikowanego nagrania wynika też, że Rosjanie nie mają łączności między taktycznym stanowiskiem dowodzenia a walczącymi rosyjskimi czołgistami. Poza tym widać, że płonie czołg rosyjski, a nie ukraiński.
Jak zauważono w Siłach Zbrojnych Ukrainy, najważniejsze jest jednak to, że wydarzenie, które pokazali rosyjscy propagandziści jest stare.
Po raz pierwszy materiał ten został opublikowany 4 czerwca, ponownie 7 lipca, a 29 lipca po raz trzeci. Nagranie jest powtarzane, ponieważ Rosjanie nie mają prawdziwych sukcesów na froncie, z których można by być dumnym, uważają ukraińscy wojskowi.
„Z maniakalnym uporem rosyjscy propagandyści przepychają te same materiały, które nie przynoszą pożądanego efektu. Zwracamy uwagę, że jest to fragment walk o Nowodarowkę w obwodzie zaporoskim, które Siły Zbrojne Ukrainy dość szybko wyzwoliły na początku czerwca 2023 r. Ta głupia próba stworzenia wrażenia „zwycięstw” pokazuje prawdziwe oblicze rosyjskiej propagandy” – zauważa ukraińskie dowództwo.
W rosyjskiej narracji chodzi o przedstawienie „heroicznego” boju rosyjskiego czołgu z ukraińską kolumną pancerną w na początku ukraińskiej kontrofensywy w czerwcu br. „Bohaterska załoga” rosyjskiego czołgu miała w pojedynkę zatrzymać kolumnę 7 pojazdów opancerzonych Sił Zbrojnych Ukrainy, w tym dwóch czołgów.
Propaganda Kremla działa jak potężna broń na większość Rosjan. Władze Federacji Rosyjskiej wydają ogromne środki na dezinformację, a media formułują „tajne instrukcje”, dotyczące tematów, które mają dominować i podgrzewać przestrzeń medialną.
Istnieją jednak również poważne luki. Przykładem, niekonsekwentna narracja dotycząca czerwcowego „buntu” grupy „Wagnera”. Rosyjskie media nazwały przywódcę ugrupowania Jewgienija Prigożyna zdrajcą, który wcześniej przedstawiany był jako bohater.
Opr. TB, t.me/AFUStratCom/19213
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!