„Nie do końca rozumiem, czego chce Łukaszenka. Jest mało prawdopodobne, aby z pomocą „Wagnera” znacznie zwiększył własne środowisko siłowe, które będzie w stanie go chronić w przypadku upadku Federacji Rosyjskiej”, mówi doradca Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podoliak, komentując w wywiadzie dla portalu Zerkalo.io przybycie i aktywność najemników Jewgienija Prigożyna na na Białorusi.
Przypomnijmy, 20 lipca Ministerstwo Obrony Białorusi poinformowało, że najemnicy Grupy Wagnera rozpoczęli ćwiczenia białoruskich sił specjalnych na poligonie „Brzeskim”, zaledwie kilka kilometrów od granicy z Polską. W reakcji, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podjął decyzję o wzmocnienie wschodniej granicy Polski.
„Stąd moja decyzja o przerzuceniu wojsk z zachodu na wschód Polski. W dwóch garnizonach znajdują się te wojska, które zostały przesunięte z zachodu na wschód – w Białej Podlaskiej i w Kolnie. Te garnizony zostaną otwarte po 20 latach bezczynności. Głównym zadaniem tych wojskowych będzie doskonalenie swoich umiejętności poprzez ćwiczenia i odstraszanie agresora”.
Mychajło Podoliak w wywiadzie dla białoruskiego portalu wskazuje, że Łukaszenka nie rozumie wszystkiego, co dzieje się dzisiaj w Rosji i zapraszając wagnerowców na Białoruś nie skalkulował konsekwencji swojej decyzji.
Polityk jest przekonany, że upadek Rosji w jej obecnym kształcie politycznym będzie oznaczał upadek wielu marionetkowych reżimów, w tym samego Łukaszenki.
ba za zerkalo.io
2 komentarzy
qumaty
21 lipca 2023 o 17:38Łukaszenka śni o tronie na Kremlu.. zawsze śnił. Całe te państwo związkowe z rosją temu właśnie służyło. By była furtka na Kremlu zasiąść. Putin wybił mu to z głowy, ale putin słabnie. Prigożyn z Białorusi ma bliżej do Moskwy niż z Rostowa.. i żadnych przeszkód poza paroma rzeczkami..
oszczep
24 lipca 2023 o 11:12Łukaszenka sam sobie nałożył stryczek na szuję, którego drugi koniec będzie na Kremlu.